STK Szczecin nie przystąpi do rozgrywek II ligi

- Nie zagramy, bo nie mamy pieniędzy - twierdzi prezes Piotr Lewandowski. Jego zastępca Bogdan Ostrowski jeszcze ma nadzieję: - Rozmawiam, ale nie idzie to w dobrym kierunku.

Ostateczna decyzja nie zapadła, bo Ostrowski próbuje walczyć o przetrwanie. Jednak klubowa kasa świeci pustkami, brakuje też zawodników. Trener Mirosław Szewczyk musiał odwołać udział zespołu w turnieju towarzyskim w Kamieniu Pomorskim, bo nie miał kim grać.

- Jest może pięciu koszykarzy - przyznaje Ostrowski.

Potrzeba minimum dziesięciu. Wiceprezes STK ma pomysł, jak uzupełnić kadrę: - Pomocną dłoń mógłby wyciągnąć AZS. Gdyby przekazał nam sześciu graczy, byłoby kim grać.

Szkopuł w tym, że w akademickim klubie nie chcą słyszeć o takim rozwiązaniu. W maju spadli z II ligi do okręgówki, ale liczyli, że ktoś wycofa się z drugoligowych rozgrywek i oni uzupełnią wakat.

- Skoro w STK nie ma pieniędzy, to po co mamy przekazywać im zawodników? - pyta Barłomiej Stępień, menedżer AZS-u Szczecin. - To my możemy przejąć ich zawodników i zagrać w II lidze.

W środę odbędzie się zebranie działaczy AZS-u, którzy pewnie zaakceptują decyzję o zgłoszeniu drużyny do II ligi, co będzie oznaczać koniec starań STK. Sytuację ratować chce jeszcze Roman Wysocki, prezes Okręgowego Związku Koszykówki. Marzy mu się, by STK był najważniejszym klubem koszykarskim Szczecina. Dziś ma mediować.

- Wątpię, aby coś to zmieniło. Klimat w środowisku koszykarskim Szczecina, ogólnie rzecz ujmując, jest nie najlepszy - przyznaje Ostrowski. - Najpóźniej w czwartek podejmiemy decyzję o wycofaniu zespołu z rozgrywek.

Z tym faktem już pogodził się prezes klubu Piotr Lewandowski: - To nie jest tak, że oddaję pole bez walki. Od dłuższego czasu funkcjonowanie klubu uzależnione było od kieszeni działaczy, które są puste.

Wycofanie STK nie będzie oznaczać końca klubu.

- Postawimy na szkolenie dzieciaków i postaramy się walczyć o I ligę kobiet. W marcu przyszłego roku są baraże o awans do I ligi. Jeśli nie w tym sezonie, to w następnym może uda nam się wywalczyć miejsce - mówi Ostrowski.

STK Szczecin

Spadkobierca sekcji Pogoni Szczecin. Koszykarze funkcjonowali bez problemów, gdy patronat nad drużyną miał PŻM. Po rozwiązaniu Pogoni utworzony został Pomorski Klub Koszykówki. Istniał kilka sezonów (z pomocą PŻM-u, później Warty), następnie zmieniono nazwę na Szczeciński Klub Koszykówki, a latem tego roku na Szczecińskie Towarzystwo Koszykówki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.