Kujawiak Włocławek - MKS Mława 3:1 (0:1)

To był istny thriller. Mławianie jeszcze siedem minut przed ostatnim gwizdkiem prowadzili. Później cały trud poszedł na marne. Dali sobie wbić trzy gole i zamiast sensacji, był z góry przewidywany wynik

Gospodarze, występujący bez swojego najlepszego napastnika Marcina Klatta, powołanego do młodzieżowej reprezentacji Polski, bardzo długo nie byli w stanie przełamać zmasowanej defensywy mławian. Do tego już w 4 min stracili bramkę po wzorowo rozegranym kontrataku MKS. Akcję zaczął Maciej Rogalski. Podał w tempo do wybiegającego na czystą pozycję Maxwella Kalu, a ten, mimo asysty Piotra Klepczarka II, zdołał silnie strzelić na bramkę włocławian. Piłka jak po sznurku szła w lewy róg, ale miejscowy golkiper Jakub Skrzypiec zdołał jeszcze ją odbić w bok. Na swoje nieszczęście wprost pod nogi zamykającego akcję Pawła Lubasińskiego, który spokojnie umieścił futbolówkę w siatce.

Od tej chwili zespół Czesława Jakołcewicza coraz mocniej napierał, jednak mądrze grająca defensywa MKS była zaporą nie do przebicia. W dodatku po raz kolejny świetną partię rozgrywał bramkarz Maciej Wiśniewski, wychodząc zwycięsko nawet z pozornie beznadziejnych sytuacji. Jego koledzy szukali szans na podwyższenie wyniku w kontratakach i kilka z nich zapowiadało się co najmniej nieźle. I co ważne, znacznie się poprawiła współpraca między pomocnikami a napastnikami. Wiele kontr inicjowali skrzydłowi Łukasz Połoszczak i Lubasiński.

Po zmianie stron włocławianie jeszcze podkręcili tempo i do akcji ofensywnych angażowali coraz więcej graczy. To omal nie skończyło się dla nich tragicznie, kiedy w 65 min Kalu i Rogalski rozegrali świetną akcję. Nigeryjczyk mógł sam uderzać na bramkę Skrzypca, ale dostrzegł wbiegającego w pole karne Tomasza Nawrota. Gdyby ten kopnął piłkę z całej siły, prawdopodobnie padłby gol. Mławianin postanowił jednak zaskoczyć bramkarza technicznym strzałem i przestrzelił.

Dramat gości rozpoczął się w 83 min. Praktycznie przygotowany już do zmiany Ryszard Remień jeszcze raz dopadł do piłki. Nieupilnowany przez Połoszczaka mógł spokojnie kropnąć z 25 m. Zasłonięty Wiśniewski nie zdążył nawet zareagować. Po wyrównującym golu obrona MKS praktycznie się rozsypała. Dość powiedzieć, że w samej końcówce na listę strzelców wpisali się jeszcze Branko Rasić i Bartłomiej Grzelak. - Mój zespół powinien utrzymać wynik albo przynajmniej zremisować - irytował się po meczu Marian Kurowski.

Kujawiak Włocławek - MKS Mława 3:1 (0:1)

Strzelcy

Kujawiak: Remień (83.), Rasić (87.), Grzelak (89.)

MKS: Lubasiński (4.)

Widzów ok. 6 tys

Składy

Kujawiak: Skrzypiec - Gaca (46. Mądry), Klepczarek II, Mrvaljevic, Trzeciakiewicz, Klepczarek I, Bekas, Białek (59. Abbott), Remień (82. Majić), Grzelak Ż, Rasić;

MKS: Wiśniewski - Woźniczka, Mikłowski, Rogoziński, Brzozowski (70. Leszczyński), Szmyt (72. Butryn), Nawrot, Lubasiński, Rogalski, Kalu (85. Anih).

Copyright © Agora SA