Vive źle rozpoczęło mecz. Kielczanie przegrywali już 0:4 i 5:11, ale potrafili wyjść na prowadzenie 13:12. Wtedy jednak trzech kielczan otrzymało kary dwóch minut, a protestujący przeciwko stronniczemu sędziowaniu prezes Vive Bert Servaas dostał czerwoną kartkę. Niemcy wykorzystali grę w przewadze i odrobili straty. Gdyby nie sędziowie, Wallau nie wygrałoby z nami. Doszło nawet do tego, że niemiecka publiczność zaczęła nam sprzyjać - opowiadał prezes Servaas. - Zagraliśmy dobry mecz, zwłaszcza w obronie, a w ataku świetny był Filip Kliszczyk - dodał Holender.
W kolejnych meczach turnieju w Brunszwiku Vive dziś i w niedzielę zagra z Magdeburgiem i Wetzlarem.
Vive: Bernacki, Tkaczyk - Kliszczyk 6, Kuchczyński 4, Wasiak 3, Hiliuk 2, Anuszewski 1, Grabarczyk 1, Nowakowski, J. Sieczka, Podsiadło, Sadowski