Piłkarki ręczne Piotrcovii rozpoczynają sezon

Pierwszy raz Piotrcovia zaczyna rozgrywki w tak trudnej sytuacji finansowej. To już 18. sezon klubu w ekstraklasie, czy już ostatni...

Piotrcovia przechodzi poważny kryzys finansowy, którego skutkiem było odejście pięciu podstawowych zawodniczek. Na wzmocnienia nie było pieniędzy, bo trudno tak traktować przyjście 18-letniej Aleksandry Wasilewskiej i powrót Marioli Michalak. Wróciła też Ewa Dziedzic i przynajmniej na pozycji bramkarki będzie rywalizacja.

Działacze liczyli, że do pomocy klubowi włączy się Urząd Miasta. W środę jednym z punktów obrad było przyznanie stypendium zawodniczkom, ale został zdjęty z porządku dziennego. Radni na nadzwyczajnym spotkaniu zbiorą się jednak w środę i będą dyskutowali nad tą sprawą. Działacze zwrócili się także do posła Bogdana Bujaka, by wpłynął na władze Piotrkowa.

- Mam nadzieję, że będzie im zależało na istnieniu piłki ręcznej w Piotrkowie. Muszę przyznać, że pierwszy raz klub znalazł się w tak ciężkiej sytuacji, a na dodatek nie ma ludzi, którzy chcieliby pomóc. Na razie mam pieniądze na przetrwanie września - przyznaje Mirosław Laskowski, wiceprezes Piotrcovii.

Klub od czerwca, po odejściu prezesa Jacka Marusińskiego, nie ma zarządu. - Jeszcze dwa dni temu byłem zrezygnowany, ale podbudowały mnie zawodniczki, które ani myślały, by nie wystartować w rozgrywkach. Są bojowo nastawione i chcą walczyć w Szczecinie o zwycięstwo - twierdzi Laskowski. - Jeśli w najbliższym czasie nasza sytuacja polepszy się, to z tym składem jesteśmy w stanie znaleźć się w najlepszej ósemce.

W tym sezonie rozgrywki ekstraklasy będą toczyć się w nowej formule, podobnej do ligi siatkówki i koszykówki. Po dwóch rundach drużyny z miejsc 1-8 (systemem 1. z 8., 2. z 7. itd.) rozegrają ćwierćfinał, półfinał, o trzecie miejsce (do dwóch zwycięstw) i finał (do trzech wygranych).

Dla Gazety

Adam Fedorowicz, trener Piotrcovii

Rozegraliśmy sparingi z większością polskich drużyn z ekstraklasy, pokonaliśmy także mistrza Litwy. Muszę przyznać, że jesteśmy w stanie sprawić niejedną niespodziankę w lidze. Jestem cichym optymistą przed inauguracją ligi. Mam jednak tylko siedem zawodniczek na poziomie ekstraklasy i boję się, że kiedy przydarzy się kontuzja, pojawią się problemy.

not. ak

BRAMKARKI

ROZGRYWAJĄCE

SKRZYDŁOWE

OBROTOWA

Odeszły: Anita Augustyniak, Beata Kowalczyk (obie Jelfa Jelenia Góra), Justyna Łabul (AZS AWF Gdańsk), Elżbieta Kopertowska (Vive Kielce), Justyna Sebrala (Zgoda Ruda Śląska).

Przyszły: Dziedzic (powrót ze Słupii), Wasilewska (Hańcza Suwałki), Michalak (Sokół Żary).

Copyright © Agora SA