W pierwszych trzech meczach sezonu stalowcy nie stracili gola. Trzeba jednak przyznać, że zarówno z Wisłą II Kraków jak i Górnikiem Wieliczka rzeszowianie w pierwszych połowach mieli sporo szczęścia. Mimo poważnych błędów w obronie zachowali czyste konto. W Nowym Sączu szczęścia zabrakło, ale to Stal była stroną przeważającą jednak napastnicy razili nieskutecznością. Stalowcom zaangażowanym w ataku zabrakło koncentracji i szczęścia w obronie i po kontrach Sandecji Rafał Pomianek musiał trzy razy wyjmować piłkę z siatki. Gra obronna to od początku sezonu chyba największy problem podopiecznych trenera Adama Domaradzkiego.
- Błędy się zdarzały, ale daleki jestem od zwalania winy na obrońców. Bronimy całą drużyną. Gra obronna zaczyna się już wtedy kiedy przeciwnik wyprowadza piłkę. Dotychczasowe potknięcia być może były efektem sporej rotacji w obronie. W pierwszym meczu zagrał młody Woźniak. Gra także jeszcze niedoświadczony Jakieła. Na treningach pracujemy nad lepszym zgraniem obrony i przed meczem z Motorem jestem dobrej myśli. W meczu w Nowym Sączu bardziej zabrakło nam skuteczności bo już w pierwszej połowie mogliśmy prowadzić 2:0 i zapewwne byłoby po meczu. I nad tym elementem też ostro pracujemy na treningach - mówi trener Domaradzki.
Na mecz z Motorem w formacji obrony Stali zabraknie kontuzjowanego Daniela Popieli i pauzującego za czerwoną kartkę w meczu z Sandecją Krzysztofa Nalepki. - Ich zmiennicy staną na wysokości zadania. Być może zmienimy trochę ustawienie szyków obronnych - mówi Domaradzki i dodaje: - Na pewno jednak nie będziemy koncentrować się tylko na obronie. Motor to wymagający rywal co już udowodnił w tym sezonie. Doceniamy jego klasę, ale zagramy bez respektu. Cel mamy jasny i na własnym boisku powinniśmy wygrywać wszystko.
Lubelski Motor po czterech kolejkach traci do Stali jeden punkt i w tym sezonie bedzie zapewne jednym z głównych kandydatów do awansu. Dotychczas lublinianie zremisowali z Kmitą na wyjeździe 0:0, pokonali u siebie Heko 2:0, a po remisie w Lubartowie 0:0 na własnym boisku pokonali Stal Stalową Wolę 3:1. Dwa remisy na boiskach beniaminków mogłyby sugerować, że Motor nie najlepiej gra na wyjazdach jednak nie można zapominać o tym, że zwykle ligowi debiutanci na początku sezonu grają niezwykle ambitnie.
Paweł Kloc, kapitan drużyny Stali: - Liga jest wyrównana i słabsze wyniki doświadczonych drużyn w meczach z beniaminkami nie są miarodajne. Przecież Kmita i Wierna po czterech meczach są w ścisłej czołówce. Motor na pewno przyjedzie do Rzeszowa po trzy punkty bo zapowiada walkę o awans. W dotychczasowych meczach popełniliśmy w obronie trochę błędów, ale od początku sezonu ciągle mamy kłopoty z ustabilizowaniem składu. Ciągle kogoś brakuje. W każdym meczu gramy o zwycięstwo i dlatego angażując się w ofensywie narażamy się na kontry. Czasem rywalom udaje się je wykorzystać tak jak było w Sandecji, ale taka jest przecież piłka. Tak niewiele brakowało byśmy już po 25 minutach meczu w Nowym Sączu prowadzili 2:0. Nie udało się wykorzystać okazji i potem musieliśmy gonić wynik co też się nie powiodło. Jednak każda nauka jest potrzebna. Może taki kubeł zimnej wody na początku sezonu dobrze nam zrobi. Nie znam piłkarzy Motoru. Nie ma tam gwiazd, ale Motor jako zespół jest bardzo groźny. W pojedynku z nim musimy więcej uwagi poświęcić zabezpieczeniu tyłów bo w Sandecji straciliśmy bramki po kontrach.
Czołówka tabeli III ligi
W sobotę w Stalowej Woli dojdzie do pierwszych w tym sezonie III-ligowych derbów Podkarpacia. Zajmująca siódmą lokatę w tabeli Stal zmierzy się z plasującymi się na dziewiątej pozycji Tłokami Gorzyce.
Do tej pory obie drużyny spotykały się cztery razy w meczach o mistrzostwo II ligi. Za każdym razem padał rezultat remisowy.
- Zdecydowanym faworytem tego meczu są Tłoki. Nie dość, że jeszcze niedawno grały w II lidze, to dysponują budżetem zdecydowanie większym niż Stal - uważa stalowowolski szkoleniowiec Sławomir Adamus.
Trener Stali uważa, że w tym meczu trudno będzie czymś zaskoczyć rywala. - Obie drużyny znają się bardzo dobrze. W Tłokach gra wielu wychowanków Stali: Krystek Lebioda, Wojtek Fabianowski, Paweł Wtorek czy Marek Kusiak. Dlatego każdy wynik jest możliwy, ale chcemy wygrać to spotkanie. Nastroje w drużynie są bojowe - zapowiada Adamus. W jego zespole nie zagra kontuzjowany Tomasz Pietrasiewicz. Natomiast wraca do składu Grzegorz Włoch.
Dzięki wygranej w ostatniej kolejce z Lewartem Lubartów gorzyczanie znacznie spokojniej przygotowują się do sobotniego spotkania. - Wygrana z Lewartem pomogła nam w odbudowie psychiki zawodników. Ale teraz czeka nas znacznie trudniejsze zadanie. Derby to derby. Tu dodatkowo rywale zagrają "na luzie", bo na nich nie ciąży taka presja wyników, jak na nas - mówi trener Tłoków Tomasz Tułacz, który w przeszłości, jako zawodnik Stali, wywalczył z nią awans do I ligi.
Do tej pory w pojedynkach Stali i Tłoków padały remisy. Czy taki wynik zadowoli gorzyckiego szkoleniowca? - Punkt zdobyty na wyjeździe jest cenny, ale nas interesuje zwycięstwo. Z takim nastawieniem chłopcy wybiegną na boisko w Stalowej Woli - zapowiada Tułacz.
W pojedynku ze Stalą na pewno nie zagra wychowanek stalowowolskiego klubu Krystian Lebioda, który pauzuje za czerwoną kartkę otrzymaną w Czermnie. Treningi wznowili już Paweł Wtorek i Marcin Dziewulski, którzy być może pojawią się na boisku Stali.
Z pozostałych reprezentanów Podkarpacia przed własną publicznością zagrają zawodnicy Pogoni Leżajsk, którzy w pojedynku dwóch beniaminków zmierzą się z Wierną Małogoszcz. Podopieczni Ryszarda Kuźmy będą walczyć o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Polonia Przemyśl zmierzy się na wyjeździe z innym beniaminkiem, Lewartem Lubartów.
Pary 5. kolejki: Pogoń Leżajsk - Wierna Małogoszcz, Kmita Zabierzów - Hutnik Kraków, Heko Czermno - Hetman Zamość, Lewart Lubartów - Polonia Przemyśl, Stal Stalowa Wola - Tłoki Gorzyce, Stal Rzeszów - Motor Lublin, Wisła II Kraków - Sandecja Nowy Sącz, Pogoń Staszów - Górnik Wieliczka.