Dobry start Polaru w III lidze

Polar po czterech kolejkach ma tyle samo punktów, co prowadzący Śląsk Wrocław. W klubie na Zakrzowie jednak na razie nikt głośno nie mówi o włączeniu się do walki o awans do drugiej ligi

Przed rozpoczęciem sezonu nikt nie wymieniał w gronie zespołów mających walczyć o awans do drugiej ligi Polaru Wrocław. Tymczasem zespół Artura Nahajły jak na razie spisuje się więcej niż dobrze. Drużyna z Zakrzowa zgromadziła w czterech meczach 10 punktów i jest współliderem ligowej tabeli razem z Ruchem Radzionków i Śląskiem Wrocław.

- Chcemy grać jak najlepiej i być jak najwyżej w tabeli - powtarza swoje słowa sprzed sezonu trener Polaru Artur Nahajło. - Za nami dopiero cztery kolejki i jeszcze za wcześnie na mówienie o sile naszego zespołu. Start był dla nas ważny i ten start się udał. To cieszy. Pokazaliśmy się z dobrej strony i pokazaliśmy, że ten zespół ma charakter i chce walczyć. To też cieszy. Ale dopiero po połowie rundy będziemy mogli oceniać i analizować - wyjaśnia swoją powściągliwość szkoleniowiec wrocławskiego zespołu.

- Nie mówiło się o Polarze i niech się dalej nie mówi. Faworytami są inni, a my gramy swoje. I mogę obiecać, że dalej tak będzie i w każdym meczu będziemy walczyli o wygraną. A co z tego wyniknie, to zobaczymy - komentuje postawę Polaru Tomasz Szypuła.

Polar to w tej chwili przede wszystkim młodzież wspomagana przez kilku graczy z drugoligowym stażem. Przed sezonem można było mieć duże obawy co do postawy młodych graczy. Chodziło głównie o to, czy zdołają się oni odciąć od afery korupcyjnej, w którą zamieszany jest Polar, i skoncentrują się tylko na grze. W tej chwili wydaje się, że to się udało i Polar szybko doszedł do siebie. Potwierdzeniem tego są wyniki i styl gry zespołu. Tylko Śląsk dzięki rekordowemu zwycięstwu nad Lechem Zielona Góra (9:1) ma więcej strzelonych goli od drużyny Artura Nahajły.

Trener zespołu z Zakrzowa dostrzega jednak jeszcze dużo mankamentów w grze Polaru: - Gramy strefą i musimy nadal pracować, aby to nam wychodziło tak jak chcemy. Widać również jeszcze brak zrozumienia. Kłopotem dla nas są również stałe fragmenty gry, po których za często tracimy gole. Cztery bramki, z pięciu jakie w ogóle straciliśmy, rywale strzelili nam po stałym fragmencie gry.

W najbliższy weekend Polar zmierzy się na własnym boisku z Lechem Zielona Góra. Zdecydowanym faworytem są wrocławianie i każdy inny wynik niż ich wygrana będzie niespodzianką. I jeżeli podopieczni Artura Nahajły planowo zwyciężą, jest szansa, że zostaną samodzielnym liderem, bo w tym czasie Śląsk zmierzy się z Ruchem i remis w tym pojedynku nie jest wykluczony. Być może więc to nie Odra Opole czy Ruch Radzionków, ale rywal zza miedzy będzie najpoważniejszym przeciwnikiem Śląska w walce o drugą ligę.

- Nie złożę na razie żadnych deklaracji. Gramy dalej i zobaczymy, co będzie. Ale jeżeli podtrzymamy tę passę, to nie będę chował głowy w piasek i mówił ciągle, że gramy o czołowe lokaty. Wtedy cel może ulec zmianie albo stać się bardziej konkretny - kończy trener Nahajło.

Tomasz Szypuła natomiast dodaje: - Jeżeli po najbliższej kolejce zostaniemy liderami, to będziemy zażenowani, że wyskoczyliśmy przed faworyta. Bo w dalszym ciągu, i my też tak uważamy, faworytem jest Śląsk.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.