Siatkarka Aleksandra Przybysz odchodzi z BKS-u Bielsko-Biała

Zawodniczka najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu odejdzie z BKS-u Bielsko. Liderka mistrzyń Polski zasili skład włoskiego zespołu Volley River

- Transfer jest przesądzony na 90 procent. Negocjujemy umowę z włoskim klubem. Wątpię, żeby Włosi się wycofali, a my nie chcemy zamykać Oli szansy na rozwój kariery - mówi dyrektor BKS-u Ryszard Bortliczek.

River Volley to zespół włoskiej Serie A2, co oznacza drugą ligę włoską. Drużyna z miasta Rivergaro ma jednak spore aspiracje awansu, w minionym sezonie odpadła dopiero w półfinałach play-off. W składzie River Volley są dwie Chinki, w tym sezonie pozyskano też siatkarkę z Portoryko. Rivergaro to niewielkie miasteczko w pobliżu Piacenzy, w której zresztą zespół ma swoją halę i rozgrywa mecze.

Przybysz, która przebywa na zgrupowaniu kadry, najprawdopodobniej podpisze z Rivergaro dwuletni kontrakt. Włosi już nawet zarezerwowali dla Polki numer na koszulce - ma grać z szesnastką.

W przerwie letniej 24-letnia reprezentantka Polski, która jest wychowanką MOSM Tychy, otrzymała kilka ofert, m.in. ze słynnego francuskiego Cannes. Ten ostatni kontrakt, mimo bardzo dobrych warunków finansowych, był jednak dla niej nie do przyjęcia. - Francuska liga jest bardzo słaba, RC Cannes nie ma tam żadnej konkurencji. Ola chce się rozwijać, więc odrzuciła tę ofertę - mówi Bortliczek.

Odejście Przybysz mocno osłabi skład bielszczanek, które w nowym sezonie czeka przecież rywalizacja w Lidze Mistrzyń. Czy zatem drużyna trenera Zbigniewa Krzyżanowskiego może liczyć na jakieś wzmocnienia? - To niewykluczone, ale liczymy, że pozyskana z Mielca Ela Nikiel w jakiś sposób zrekompensuje brak Oli. Możliwe jednak, że trenerowi uda się wyszukać jeszcze jakąś zawodniczkę - tłumaczy dyrektor Bortliczek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.