USA przed Chinami

W klasyfikacji medalowej igrzysk zwyciężyły USA, jednak największą niespodzianką była postawa zawodników chińskich

Chińczycy zapowiadają, że w 2008 r. w Pekinie będą chcieli zdobyć medale we wszystkich konkurencjach i wszystko temu podporządkowują. Ateńska impreza potwierdza, że nie są to czcze przechwałki. Obok medali w dyscyplinach, w których Chiny tradycyjnie są wśród najlepszych - podnoszenie ciężarów, skoki do wody czy tenis stołowy - pojawiło się sporo bardzo zaskakujących rozstrzygnięć. Największą niespodzianką jest triumf Xianga Liu w biegu na 110 ppł, w którym wyrównał rekord świata należący od 11 lat do Colina Jacksona. Wielkim zaskoczeniem były też zwycięstwa Chinek w tenisowym deblu kobiet czy Menga Guanlianga i Yanga Wenjuna w kanadyjkowym sprincie na 500 m.

Reprezentacja USA, mimo iż zgodnie z przewidywaniem zgarnęła najwięcej medali, kilka razy zaskoczyła na minus. Przede wszystkim koszykarski Dream Team zdobył tylko brązowy medal. W lekkiej atletyce męska sztafeta 4x100 musiała uznać wyższość Brytyjczyków, żeńska w ogóle nie ukończyła biegu, sprint kobiet na 100 m wygrała Białorusinka, a Marion Jones była zaledwie piąta w skoku w dal. Na pewno nie bez wpływu na te wyniki ma afera związana z laboratorium BALCO i ostatnie dyskwalifikacje biegaczy z USA.

W temacie niedozwolonych środków w Atenach niechlubny rekord chcą pobić zawodnicy Węgier. Za manipulacje podczas kontroli dopingowej złoty medal stracił dyskobol Robert Fazekas, srebro odebrano ciężarowcowi Ferencowi Gyurkovicsowi, ma zostać też odebrane złoto młociarzowi Adriannowi Annusowi.

Copyright © Agora SA