I liga piłki nożnej: wygrana Odry Wodzisław w Łęcznej

Odra znowu zaczyna przypominać klasową drużynę. Tydzień temu ograła Cracovię, a teraz poradziła sobie z Górnikiem Łęczna. W dwóch meczach wyjazdowych zgarnęła komplet punktów!

Do sobotniego meczu w Łęcznej oba zespoły miały tyle samo punktów i po jednym zwycięstwie odniesionym nad Cracovią. I to w zasadzie wszystko, co łączyło te drużyny, bo na boisku okazało się, że miejscowy Górnik w konfrontacji z Odrą ma niewiele do powiedzenia. Szczególnie w pierwszej połowie.

Gospodarze grali nieporadnie, nie potrafili rozegrać akcji ofensywnych, a druga linia właściwie nie istniała. Zupełnie niewidoczny był Grzegorz Wędzyński. Sporo kłopotów z upilnowaniem Tomasza Szewczuka miał także Piotr Bronowicki. Napastnik Odry w pierwszym kwadransie dwukrotnie groźnie strzelił, ale zabrakło mu precyzji. Za to w 20. min Szewczuk dokładnie dośrodkował i siejący sporo zamieszania w szeregach Górnika Piotr Rocki strzałem głową uzyskał prowadzenie dla wodzisławian.

Strata gola nieco przebudziła snujących się po boisku łęcznian i Sławomir Nazaruk, a chwilę później Mirosław Budka groźnie strzelali na bramkę Odry, ale w pierwszym przypadku bramkarz obronił, a drugie uderzenie było minimalnie niecelne.

Po chwilowym zrywie Górnika znowu do głosu doszli nasi piłkarze - grający bardzo dobrze Mariusz Zganiacz precyzyjnie podał do Szewczuka, lecz ten zamiast strzelać, usiłował podać koledze i w rezultacie w bardzo dobrej sytuacji stracił piłkę. To jednak jeszcze nic wobec tego, co zrobił dwie minuty przed przerwą Marek Kubisz. Zawodnik Odry miał wręcz idealną okazję do zdobycia drugiego gola. Będąc na linii bramkowej, nie trafił w piłkę i zamiast niej... sam wpadł do siatki.

Tuż przed końcem pierwszej połowy groźnie strzelił Remigiusz Jezierski, ale Mariusz Pawełek zdołał obronić to uderzenie.

W przerwie trener Górnika Bogusław Kaczmarek dokonał dwóch zmian i gospodarze ruszyli do natarcia. - W szatni trener przekonywał nas, że umiemy grać w piłkę, tylko musimy chcieć - zwierzał się potem kapitan drużyny z Łęcznej Budka. Mocno strzelali Szałachowski i Sylwester Czereszewski. Potężną bombą popisał się Bugała, lecz piłka za żadne skarby nie chciała trafić do siatki Odry. W 57. min wysiłki piłkarzy Górnika zostały uwieńczone powodzeniem. Po dośrodkowaniu Szałachowskiego Jezierski strzałem głową zdobył wyrównującą bramkę.

Po kolejnych siedmiu minutach wodzisławianie ponownie prowadzili! Odra wyprowadziła kontrę, Wojciech Grzyb dośrodkował z prawej strony na pole karne, a Kubisz na raty - bo za pierwszym razem trafił w słupek - zdobył zwycięskiego gola.

Łęcznianie próbowali wprawdzie rozpaczliwie odrobić straty, ale ani Jezierskiemu, ani Budce, ani Bożykowi nie udało się zmusić do kapitulacji dobrze broniącego bramkarza Odry Pawełka.

GÓRNIK ŁĘCZNA 1 (0)

ODRA WODZISŁAW 2 (1)

Strzelcy bramek

Górnik: Jezierski (57. z podania Szałachowskiego).

Odra: Rocki (20. po dośrodkowaniu Szewczuka), Kubisz (65. po zagraniu Grzyba).

Składy

Górnik: Mioduszewski - Kościelniak, Jurkowski Ż, P. Bronowicki (46. Bożyk), Prasnal Ż - Szałachowski (86. Wolański), Budka, Wędzyński (46. Bugała), Nazaruk - Jezierski, Czereszewski.

Odra: Pawełek - Myszor, Krysiński Ż, Dymkowski, Szary Ż - Grzyb (86. Masłowski), Malinowski, Zganiacz, Rocki Ż (89. Bednarek) - Szewczuk, Kubisz (77. Nosal).

Widzów: 3500

Gracz meczu

Mariusz Zganiacz - Rozsądnie kierował grą swojej drużyny i był zawsze tam, gdzie trzeba.

Zdaniem trenerów

Ryszard Wieczorek (Odra): - Wywieźliśmy punkty z tak gorącego terenu, jak Łęczna, więc wypada się tylko cieszyć. Po dołku, w jakim byliśmy na początku sezonu, piłkarze udowodnili, że wiedzą, czego chcą. W tym spotkaniu ważna była dyscyplina taktyczna. Poza tym bardzo istotne jest, że w trudnym momencie po przerwie, kiedy straciliśmy gola, nie załamaliśmy się. Zespół otrząsnął się z przewagi rywala i zadał decydujące trafienie. Cieszę się, że moi młodzi zawodnicy stale się rozwijają. W tym meczu cała drużyna zasłużyła na wyróżnienie, ale podkreślić trzeba bardzo dobrą grę Mariusza Zganiacza.

Bogusław Kaczmarek (Górnik): - Do przerwy graliśmy bardzo słabo. Nie potrafiliśmy uporządkować gry w środku pola. Była kopanina i chowanie się za plecami rywali. W pierwszej połowie Odra mogła już prowadzić 2:0. Po przerwie my byliśmy stroną atakującą, ale mamy problemy z dyscypliną taktyczną. Ja, przychodząc do Górnika nie obiecywałem, że będziemy wszystko wygrywali. Jesteśmy dopiero na początku drogi. Po przerwie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Mamy teraz dwa tygodnie na przygotowanie się do następnego meczu z GKS Katowice.

not. paw

Rozmowy pod szatnią

Mariusz Zganiacz, pomocnik Odry: - Cieszę się, że trener mnie wyróżnił, ale na pochwałę zasłużył cały zespół. Jestem bardzo zadowolony, że w ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy sześć punktów i wszystkie na wyjazdach. Myślę, że teraz kibice będą trzymać za nas kciuki, bo na początku sezonu nas nie oszczędzali. Lubię grać przeciwko drużynie z Łęcznej. Występując w Świcie, strzeliłem Górnikowi gola. Gram w kadrze razem z Sebastianem Szałachowskim i uważam, że w tym meczu był jednym z najlepszych graczy gospodarzy. Bardzo dobrze czuję się w Wodzisławiu i świetnie współpracuje mi się z trenerem Wieczorkiem. Teraz gramy z Legią i będę chciał udowodnić, że trener Dariusz Kubicki zbyt pochopnie mnie sprzedał.

Mirosław Budka, pomocnik Górnika: - Sami jesteśmy zaszokowani tym, co prezentujemy. Przed ligą wyglądało to dużo lepiej. Z Odrą straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić. Po przerwie mogliśmy strzelić kilka goli, ale po wyrównaniu nadzialiśmy się na kontrę. Mamy chyba kompleks tej drużyny. Na pewno w szatni jest smutno. Teraz musimy zrobić wszystko, aby w Katowicach wydźwignąć się z tego marazmu.

Artur Bożyk, obrońca Górnika: - Druga bramka Odry zmieniła obraz gry. Rywale zaczęli się chaotycznie bronić, a my nie zdołaliśmy tej obrony przełamać. Strzelili nam gola po klasycznej kontrze, w której nie pierwszy raz dużymi umiejętnościami prowadzenia gry wykazał się Zganiacz, niewątpliwie w tym meczu czołowa postać w Odrze.

not. paw, mp

Copyright © Agora SA