Hutnik Kraków - Wierna Małogoszcz 0:0

Hutnik Kraków ma pecha do zespołów ze Świętokrzyskiego. W tym roku grał już z Pogonią Staszów i Kolporterem Korona i oba mecze przegrał po 1:2. Tym razem z Wierną Małogoszcz mimo dużej przewagi znów nie udało się Hutnikowi wygrać. Był remis 0:0, który ucieszył tylko gości

- Gratuluję Wiernej obrony. Ciężko się gra z zespołem, który tylko się broni - mówił Robert Kasperczyk, trener Hutnika. Trener gości Antoni Hermanowicz cieszył się nie tylko z remisu, ale i z postawy zespołu w... pierwszym kwadransie meczu. - Nawiązaliśmy wtedy równą walkę z drużyną, która aspiruje do drugiej ligi i staraliśmy się coś stworzyć. I przepraszał za murowanie bramki w pozostałej części meczu. - My dopiero uczymy się grać w trzeciej lidze i nie potrafimy grać na takim poziomie, jak Hutnik - dodał.

W pierwszej połowie gra była otwarta z obu stron, ale obie drużyny oddały po... jednym strzale. Najpierw w 23. minucie Łukasz Piwowarczyk strzelił z 20 metrów, ale Waldemar Sotnicki pewnie obronił. Dziesięć minut później głową strzelał Tadeusz Kaczor, najlepszy gracz Hutnika w tym meczu, ale górą był bramkarz Wiernej Mirosław Maj. Po przerwie do zmasowanych ataków ruszyli gospodarze, a najlepszą okazję zmarnowali już w 48. minucie. Podanie Kaczora trafiło do pochodzącego z Kielc Rajmunda Kuli, który strzelił z 10 metrów z woleja, ale Maj obronił. Dobitka Piotra Madejskiego poleciała nad poprzeczką. Dwie minuty przed końcem Adrian Mielec okazał się za krótki o kilka centymetrów, by sięgnąć piłki zagranej przez Roberta Stanulę.

W następnej kolejce Wierna gra w Leżajsku z Pogonią.

HUTNIK KRAKÓW - WIERNA MAŁOGOSZCZ 0:0

Widzów 600

Sędziował Jacek Zygmunt (Rzeszów)

Hutnik: Sotnicki - Kwieciński, Atanasković, Kołodziej, Kaczor - Pasionek Ż, Wiącek (46. Kępa Ż), Stanula, Papież (76. Dutka) - Madejski, Kula (60. A. Mielec)

Wierna: Maj - Lniany, Szpiega, Piotrowski - Piwowarczyk Ż (89. Ryński), Drej Ż, Grzyb, Grzesik, Sadłowski - Gil (18. M. Kleszcz, 55. Stalmasiński), Fatyga

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.