I liga piłki nożnej kobiet. Porażka UKS Gol w debiucie

Kibice w Sierakowie obejrzeli w sobotę aż 11 goli. Niestety, dziewięć z nich wpadło do bramki UKS Gol i w debiucie w I lidze częstochowianki przegrały z Czarnymi Sosnowiec 2:9

Porażka dziewcząt z Gola nie jest niespodzianką, szkoda tylko, że przegrały aż tak wysoko. Rywalki, które regularnie zdobywją medale mistrzostw Polski były zdecydowanym faworytem. Widać było ich duże doświadczenie. Lepiej konstruowały akcje i mogły zdobyć jeszcze kilka bramek. Co można powiedzieć o grze piłkarek Karola Bodziachowskiego i Włodzimierza Seifryda? Pochwały należą im się głównie za ambicję i twardą walkę od pierwszej do ostatniej minuty. Na razie stać je było tylko na fragmenty wyrównanej gry, ale z każdym meczem powinno być lepiej.

Kibice emocjonowali się wynikiem tylko w pierwszych kilkunastu minutach. Sosnowiczanki objęły prowadzenie po strzale Beaty Mociak, ale dosłownie chwilę później było 1:1. Do bramki Czarnych trafiła najlepsza w UKS Kamila Kmiecik, która zdobyła historyczną, pierwszą bramkę dla Gola w I lidze. Później rywalki uzyskały dużą przewagę i na przerwę schodziły prowadząc 5:1. W drugiej połowie zrobiło się aż 7:1 i w 60. minucie drugą bramkę dla częstochowianek strzeliła Justyna Przybylska.

- Cóż ja mogę powiedzieć. Pewnie, że się cieszę z gola, ale nie z wyniku - mówiła po meczu zawodniczka UKS. - Rywalki rozbiegały nas na prawo i lewo, ale one mają w składzie dwie reprezentantki Polski i można się było spodziewać, że tak będzie. W pierwszej połowie stać nas było na wyrównaną grę. Remisowałyśmy, a mogło być jeszcze lepiej.

Bramka Przybylskiej dodała skrzydeł drużynie Gola, która przez kolejnych 25 minut walczyła z Czarnymi jak równy z równym. W końcówce dwa razy nie upilnowały jednak Anny Żelasko i mecz skończył się wynikiem 2:9.

- Strzeliłam trzy bramki, ale muszę przyznać, że przeciwko beniaminkowi mnie i koleżankom nie grało się łatwo - podsumowała wyróżniająca się piłkarka Czarnych. - Wynik jest zasłużony, ale musiałyśmy włożyć w ten mecz sporo wysiłku. Co dalej? Plany mamy ambitne. Po cichu liczymy na mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Nie będzie łatwo bo drużyny z Wrocławia i Konina są bardzo silne. Co do Gola, to w I lidze jest kilka drużyn, które prezentują zbliżony poziom. Z nimi będą walczyć o utrzymanie.

UKS Gol - Czarni Sosnowiec 2:9 (1:5)

Bramki: J. Przybylska, K. Kmiecik dla Gola - A. Żelasko 3, B. Mociak 3, J. Operskalska, A. Karcz, N. Golasowska dla Czarnych

Skład Gola: Galewicz - Konieczna (46. Sakowicz), Skaszczyk, Kaczmarzyk, Głąb, Czakan, Przybylska, Mika, Oracz (70. Brajlich), Bochra (58. Jędrak), Kmiecik.

Dla Gazety

Włodzierz Seifryd, prezes UKS Gol: - Z wyniku absolutnie nie robimy tragedii. Rywal był bardzo wymagający i spodziewaliśmy się, że postawi nam trudne warunki. Przegraliśmy wysoko, ale myślę, że było trochę akcji w wykonaniu naszych dziewcząt, które mogły się podobać. Poza tym strzeliliśmy dwie bramki. Będziemy walczyć w kolejnych spotkaniach. Ostatnio w klubie coś drgnęło. Zainteresowało się nami kilka osób, możemy liczyć na to, że będziemy mieć dzięki temu jakieś środki. Szkoda, że tak późno, bo mogliśmy się trochę wzmocnić i inaczej przepracować okres przygotowań. Tak jesteśmy pół roku do tyłu i ciężko będzie nadrobić ten, w pewnym sensie stracony, czas. Ale mamy młody zespół, który będzie się ogrywał i z czasem powinny przyjść wyniki. Dziękuję działaczom z Sierakowa za to, że wyciągnęli do nas rękę i mogliśmy tutaj zadebiutować w I lidze. Na kolejne mecze zapraszam do Częstochowy na stadion Włodara Domex.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.