MKS Mława - Górnik Polkowice 3:0 (1:0)

II LIGA PIŁKI NOŻNEJ n To był najgorszy mecz Górnika w tym sezonie. Polkowiczanie po bardzo słabej grze i błędach obrońców przegrali aż 0:3 z beniaminkiem z Mławy

Po bardzo dobrej II połowie w miniony piątek przeciwko Ruchowi Chorzów można było liczyć, że Górnik wywiezie z Mławy przynajmniej punkt, a powalczy o trzy. Nic z tego. Polkowiczanie zagrali bardzo słabo, a przede wszystkim to gospodarze bardziej chcieli wygrać. I wygrali.

Zaskakują też rozmiary zwycięstwa beniaminka, ale z przebiegu meczu gospodarze na to zasłużyli. Na początku meczu co prawda działo się niewiele ciekawego, nie było akcji zakończonych groźnym strzałem, ale już pierwsza taka zakończyła się golem. Połoszczak uciekł lewą stroną boiska, dośrodkował na pole karne, a tam najpierw Adamski nie trafił w piłkę, próbując ją wybić, więc trafiła ona do Rogalskiego. Strzał w krótki róg i Kopaniecki był bezradny.

- Ten gol otworzył wynik i pozwolił nam na grę z kontry, w której czujemy się najlepiej - przyznał trener gospodarzy Marian Kurowski.

Goście zatem atakowali, ale poza stałymi fragmentami gry niewiele z tego wynikało. Z dystansu strzelali Rogóż i Łągiewka, ale niecelnie. Najbliżej wyrównania Górnik był na początku drugiej połowy, gdy po dośrodkowaniu z rożnego Rogóża głową strzelał z pięciu metrów Jeziorny. Nieczysto jednak trafił w piłkę, która odbiła się jeszcze od ziemi i przeleciała nad poprzeczką. Więcej sytuacji do zdobycia gola polkowiczanie nie mieli, co gorsza jednak brakowało im też pomysłu na przedostanie się pod bramkę rywali. Trener Wiesław Wojno tylko częściowo starał się wytłumaczyć postawę swojego zespołu brakiem kilku podstawowych piłkarzy (do Mławy nie pojechał Moskal, a Górski z powodu urazu nie wszedł na boisko).

- Liczyłem, że zmiennicy staną na wysokości zadania, ale się zawiodłem - podkreślał. - Rywal wygrał zasłużenie, a my z taką grą to będziemy walczyć o utrzymanie i o nic więcej.

Rozstrzygnięcie zapadło w ostatnich 20 minutach po kolejnych błędach obrońców. Najpierw najniższy na boisku Szmit wykończył akcję celnym strzałem głową, a później Rogalski odebrał piłkę rywalowi i wyłożył ją Karpińskiemu, który nie mógł nie trafić do pustej bramki.

- Cieszę się ze zwycięstwa, ale mam wiele pretensji do swojego zespołu, zwłaszcza za grę pomocy, która nie zawsze potrafiła odpowiednio rozegrać piłki - stwierdził Kurowski. - W sumie zatem wynik lepszy niż gra.

W niedzielę Górnik zagra na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok.

Bramki: 1:0 - Rogalski (26), Szmit (74), Karpiński (80).

Mława: Wiśniewski - Woźniczak, Rogoziński, Mikłowski, Brzozowski, Szmit, Nawrot Ż (84. Wodniak), Połoszczak, Kalu (79. Karpiński), Rogalski, Butryn (60. Lubasiński).

Górnik: Kopaniecki - Majewski, Jeziorny, Smoliński - Łągiewka, Adamski, Adamczyk Ż, Łacina, Kalinowski (75. Lamberski) - Rogóż, Gancarczyk (77. Wacławski).

Widzów: 2 tys.

Sędziował: Andrzej Kucak (Częstochowa).

TABELA II LIGI

W pozostałych meczach:

Kujawiak Włocławek - Piast Gliwice 2:1 (2:0). Bramki: Gaca (4), Remień (42) - dla Kujawiaka; Kocur (50) - dla Piasta.

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1). Bramka: Wawrzyńczok (78) - dla Ruchu; Speichler (4) - dla Jagielloni.

Korona Kielce - Stasiak KSZO Ostrowiec 1:0 (0:0). Bramka: Piechna (53)

Szczkowianka Jaworzno - Świt Nowy Dwór 0:1 (0:1). Bramka: Czerkas (10)

Radomiak Radom - Widzew Łódź 0:0

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec 2:2.

GKS Bełchatów - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (1:1).

Arka Gdynia - RKS Radomsko 3:2.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.