Sposób na los

Felieton Wiesława Pawłata

Do zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Atenach pozostało już niewiele czasu. Niewiele pozostało także medalowych szans. Niestety Polakom w Grecji nie idzie tak, jak się tego spodziewali działacze, trenerzy, kibice i sami zawodnicy. Jak wyliczyli statystycy, po dziesięciu dniach zmagań nasi reprezentanci wypadają najgorzej od 1992 roku, czyli od igrzysk w Barcelonie. Wówczas w tym samym czasie Polska miała już 14 medali - dwukrotnie więcej niż teraz.

Lubelszczyznę w Atenach reprezentuje dziewięcioro sportowców. Do tej pory żaden z nich nie stanął na podium. Paradoksalnie najbliżej medalowej zdobyczy była pływaczka Paulina Barzycka, która zajęła najbardziej nielubiane przez sportowców miejsce - była czwarta na dystansie 200 m kraulem. Konia z rzędem temu, kto przed igrzyskami na nią stawiał. Ale w tym tkwi cały urok sportu, że nie zawsze wygrywają faworyci.

Tak to już w sporcie jest, że dramat jednych nieodłącznie wiąże się z radością innych. Nie jest tajemnicą, że do osiągnięcia sukcesu oprócz dobrej formy potrzebny jest także łut szczęścia. Na razie tego naszym brakuje. Chyba najboleśniej przekonała się o tym gimnastyczka AZS AWF Biała Podlaska Joanna Skowrońska, która odniosła w Grecji bardzo poważną kontuzję i to jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji. Ona nie była jednak faworytką. Za takiego uchodził natomiast skoczek wzwyż Grzegorz Sposób. Przed olimpiadą zawodnik był w znakomitej formie fizycznej i psychicznej. Cóż z tego, skoro podczas konkursu pękł mu but, co sprawiło, że skoczek lubelskiego Startu odniósł kontuzję i odpadł w eliminacjach, zaliczając śmieszną jak na jego możliwości wysokość 220 cm.

To wielki dramat tego sportowca, ale musi się jakoś z tym uporać. Zdarzały się przecież i gorsze przypadki, bo co ma powiedzieć słynna sprinterka Amerykańska Gail Devers, która podczas biegu na 100 m przez płotki upadła, doznała kontuzji i zeszła z bieżni, podobnie jak przed czterema laty w Sydney.

Mamy jako województwo jeszcze cztery szanse na zdobycie medali. Chyba najbardziej liczymy na zapaśnika Dariusza Jabłońskiego i biegającą na średnich dystansach Annę Jakubczak. Mam nadzieję, że oboje znajdą sposób na ominięcie złego losu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.