Pierwsze treningi białostoczanek, które dość nieoczekiwanie awansowały w szeregi drugoligowców, nie napawały optymizmem. W zajęciach uczestniczyło ledwie kilka zawodniczek.
- Frekwencja poprawiła się - mówi Agnieszka Chajęcka, jedna z liderek drużyny, tymczasowo pełniąca także funkcję prezesa BTPS. - W treningach w białostockiej SP 15 regularnie uczestniczy 12 siatkarek. Spotykamy się dwa razy dziennie. Do tego dochodzą jeszcze zajęcia na siłowni dwa razy w tygodniu. Na pewno będziemy nieźle przygotowane do sezonu.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja finansowa drużyny.
- Wciąż brakuje nam sponsora głównego - dodaje Chajęcka. - Na pewno znajdą się jednak pieniądze na przystąpienie do rozgrywek. Gorzej wygląda już sprawa stypendiów dla zawodniczek za grę.
Pełen optymizmu przed zaczynającym się 9 października sezonem jest Artur Sakowicz. Niedawno przejął on obowiązki trenerskie od ustępującego z tej funkcji Jerzego Nowika.
- Wszystkie siatkarki pracują solidnie, żadna nie narzeka na urazy - tłumaczy trener Sakowicz. - Na początku września w planie mamy sparing z trzecioligowym Zrywem Iława, być może zagramy coś jeszcze. Mamy doświadczone i ograne zawodniczki. I to właśnie ze względu na to wierzę, że stać nas na walkę o miejsce w czołowej czwórce. Być może pokusimy się nawet o występ w barażach o wejście do Serii B pierwszej ligi.