Ekstraliga żużlowa: RKM Rybnik - Unia Leszno 45:45

Po bardzo emocjonującym meczu punkt zaledwie rybnickiej drużyny. Zwycięstwo Zielonej Góry nad Bydgoszczą. To oznacza, że rybniczanie, aby zając siódme miejsce i walczyć w barażach o utrzymanie, muszą wygrać wszystkie trzy ostatnie mecze ligowe i w dodatku liczyć na trzy porażki zielonogórzan. To raczej niemożliwe...

Już w III biegu doszło do bardzo groźnego wypadku. Na ostatnich metrach przed metą Roman Chromik próbował wyprzedzić Damiana Balińskiego, który przycisnął rybniczanina do bandy. Chromik przewrócił się i z całym impetem uderzył o ziemię. Baliński został wykluczony tylko z tego biegu. - To nie był faul z premedytacją - tłumaczył swoją decyzję sędzia zawodów Zdzisław Fyda z Krakowa. Na szczęście Chromikowi nic poważnego się nie stało, ale w kolejnych biegach nie wystąpił, bo był za bardzo potłuczony.

Jego zmiennik junior Łukasz Romanek ponownie zawiódł, nie zdobywając ani jednego punktu. W XI wyścigu Mariusz Staszewski zajechał drogę Łukaszowi Jankowskiemu, który upadł na tor. - Sędzia miał prawo mnie wykluczyć - przyznał rybniczanin, który minutę po tym zdarzeniu został popchnięty przez ojca Łukasza, Romana Jankowskiego, i przewrócił się, jadąc na motorze. - Nie zamierzam podawać Jankowskiego do sądu. Nie będę robił z siebie pajaca - powiedział Staszewski.

- Nie wiem, co Jankowski senior w ogóle robił na torze, przecież nie został przez Unię Leszno zgłoszony do meczu jako członek zespołu. Jego zachowanie było bardzo naganne - mówił zbulwersowany prezes RKM Rybnik Aleksander Szołtysek.

Słabo w tym meczu spisywał się Anglik Mark Loram, który jechał na rezerwowym motocyklu, bo dzień wcześniej podczas Grand Prix Skandynawii zatarł dwa silniki.

Przed biegami nominowanymi goście prowadzili 41:37. Na dodatek z XIV wyścigu został wykluczony Rafał Szombierski, który tuż po starcie przewrócił się. - Sędzia po raz kolejny popełnił błąd. Szombierski upadł na samym początku, nikogo nie atakując. Bieg powinien być powtórzony z jego udziałem - twierdził Szołtysek. - Sędzia podjął słuszną decyzję - ripostował trener Unii Jan Krzystyniak. Przed ostatnim biegiem rybniczanie przegrywali 40:44. Na koniec znakomicie zaprezentowała się para Węgrzyk - Staszewski, która wygrywając 5:1, uratowała remis dla gospodarzy.

RKM RYBNIK 45

UNIA LESZNO 45

RKM: Staszewski 11+1 (3,3,3,w,2), Szombierski 7+2 (0,2,2,3,w), Chromik 3 (3,-,-,-,-), Węgrzyk 13+1 (2,3,3,2,3), Loram 9 (1,1,3,1,3), Szczyrba 2 (2,0,-,0,0), Romanek 0 (0,0,0,0).

Unia: Rempała 7+2 (1,2,1,2,1), Adams 11 (2,3,2,3,1), Baliński 3 (w,1,1,1), Ł. Jankowski 7 (1,d,2,2,2), Dobrucki 7 (3,2,1,1,0), R. Kasprzak 1 (1,-,-,-), K. Kasprzak 9+1 (3,2,1,3).

Najlepszy czas zawodów - 67,65 s. uzyskał w V wyścigu Mariusz Staszewski.

Widzów: 4500

Sędzia: Zdzisław Fyda (Kraków).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.