ATENY 2004. W poniedziałek wylecieli lekkoatleci

Prokopek, Rogowska, Szczepańska, Kolasa i Chyła dołączyli do Magdziarczyka. W poniedziałek wylecieli do Aten. Pierwsza już w piątek wystartuje Magdalena Szczepańska w siedmioboju

Roman Magdziarczyk (AZS AWFiS Gdańsk) w stolicy Grecji jest już od piątku, ale on startować będzie dopiero 27 sierpnia. Ma więc dużo czasu na aklimatyzację. W poniedziałek w południe do Aten wyleciała kolejna grupa polskich sportowców, wśród których byli trójmiejscy lekkoatleci: Grażyna Prokopek (AZS AWFiS), Anna Rogowska (SKLA Sopot), Magdalena Szczepańska (AZS AWFiS), Adam Kolasa (KL Gdynia) i Łukasz Chyła (SKLA). Wszystkim dopisywały humory.

- Dyspozycja rośnie, wszystko idzie ku górze. Finał indywidualny to jest moje marzenie, ale marzenie realne to półfinał - mówi Chyła, najszybszy człowiek w Polsce, który na igrzyskach olimpijskich będzie biegał indywidualnie na 100 m i w sztafecie 4x100. - Jestem dobrze przygotowany, nawet na kilka biegów. Zmęczenia się nie boję.

Adam Kolasa, najlepszy polski tyczkarz, na najważniejszą imprezę sezonu jedzie sam. Bez swojego trenera Edwarda Szymczaka, który jest jednocześnie trenerem kadry, a którego ze sztabu szkoleniowego wycofała prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Irena Szewińska. - Bardzo żałuję, że trenera nie będzie ze mną. Na pewno będzie mnie wspierał duchowo, a poza tym mamy telefony, więc w razie czego będziemy do siebie dzwonić - tłumaczy Kolasa. - Czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega, oprócz lekkich bólów pleców, ale do tego zdążyłem już przywyknąć. Kilka dni temu miałem startować w Częstochowie, ale pogoda nie pozwoliła a szkoda, bo czułem się fantastycznie. Mógłbym skoczyć w okolicach rekordu życiowego [5,75 m - red.]. Brakuje mi startów, ale nie jest źle. Jakie mam oczekiwania? Nie ma się co zastanawiać, trzeba wskakiwać na pudło [w żargonie sportowym pudło to podium - red.].

Dopiero w niedzielę wieczorem z Hiszpanii wróciła do Gdańska Szczepańska, która jako pierwsza wystartuje z pomorskich lekkoatletów. - Jestem zadowolona z tego, że uzyskałam minimum, że to mój rekord życiowy. A co będzie, to będzie - uśmiecha się. Trenerem Szczepańskiej jest Sławomir Nowak, który w Atenach będzie w ekipie duńskiej opiekował się Wilsonem Kipketerem. - Wszystko mamy ustalone, na pewno nie zostanę pozostawiona sama sobie - mówi mistrzyni Polski w siedmioboju. Ona najwcześniej, bo już w piątek rozpocznie olimpijskie zmagania.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.