Pytanie o medalowy plon Polaków w Atenach

Marek Łopiński, dyrektor Pogoni Szczecin i entuzjasta igrzysk olimpijskich: Dla mnie igrzyska to niesamowita sprawa i zawsze są u mnie na pierwszym miejscu. Pamiętam, że uciekałem ze szkoły, by tylko je oglądać w telewizji, a podczas studiów w ogóle nie chodziłem na wykłady. Jak zacząłem pracować, to było podobnie, albo urlop, albo siedziałem przed telewizorem. Teraz też tak będzie i całe szczęście, że 20 sierpnia, kiedy Pogoń ma grać z Lechem, nie dzieje się nic superważnego w Atenach. Chyba bym mecz przełożył lub po prostu bym na nim nie był [śmiech]. Medale? W judo Adriana Dadci brąz, w kajakarstwie cztery medale, w tym dwa złote, kolarstwo górskie - brąz. Typuję na Magdalenę Sadłecką, bo kończyła w Łodzi tę samą szkołę, co mój syn. Damian Zieliński? Wielki talent, świetnie rozwija się jego kariera. Chciałoby się, ale raczej nie. Lekka atletyka trzy medale: złoto Korzeniowskiego, szczecinianka Monika Pyrek brąz, również brąz Grzegorza Sposoba. Łucznictwo - brąz w drużynie i pochwalę się, że Justyna Mospinek jest z rodziny mojej żony. Pływanie: trzy medale Otylii Jędrzejczak, jeden Pawła Korzeniowskiego. Ciężary: brąz Oli Klejnowskiej i złoto Agaty Wróbel; strzelectwo - medal Renaty Mauer, w szermierce złoto Sylwii Gruchały; w wioślarstwie trzy medale, w tym złoty. W zapasach - dwa medale, ale naciągam. Żeglarstwo - jeden złoty. Ile? 27 medali, w tym osiem złotych? Przegiąłem! Ale chyba nikt nie będzie miał o to do mnie pretensji. Zredukuję prognozy i stawiam, że zdobędziemy między 19 a 24 medale, w tym osiem złotych. A z igrzysk to nie oglądam pływania synchronicznego, baseballu i softballu.