Czy dojdzie do personalnych zmian w KGHM Polska Miedź SA i Zagłębiu Lubin?

PIŁKA NOŻNA I POLITYKA. Rząd premiera Marka Belki skutecznie przeprowadził wymianę rady nadzorczej firmy PKN Orlen. Teraz czas na ruchy kadrowe w innej wielkiej spółce z udziałem skarbu państwa - KGHM Polska Miedź SA, co spowoduje kolejne trzęsienie ziemi w piłkarskim Zagłębiu Lubin. Wiele wskazuje, że nowym prezesem kombinatu może zostać Jan Krzysztof Bielecki, były premier i wielki sympatyk futbolu

Zagłębie jest chyba najbardziej upolitycznionym klubem piłkarskim w Polsce. W Lubinie zawsze istnieje ścisły związek między ekipą, która rządzi krajem, a ludźmi zajmującymi najwyższe stanowiska w KGHM i Zagłębiu. Ostatnie lata w Polsce to czas rządów lewicowych i okres władzy ludzi z tej opcji politycznej w miedziowej firmie. Taki układ miał bezpośrednie przełożenie na nominacje w klubie piłkarskim, tym bardziej że od kwietnia minionego roku KGHM jest już nie tylko sponsorem, ale głównym właścicielem spółki piłkarskiej.

Mieć miedź

Historia rządów w Zagłębiu dobitnie pokazuje, jaki wpływ na obsadę kluczowych stanowisk w klubie miały ekipy sprawujące władzę w KGHM. W połowie lat 90. pierwszoplanową postacią Zagłębia był Andrzej Krug, ściśle powiązany z lewicą i miejscowym działaczem związkowym oraz posłem SLD Ryszardem Zbrzyznym. Gdy później w wyborach parlamentarnych zwycięstwo zanotowała AWS, przełożyło się to na zmiany w KGHM-ie, gdzie swoich ludzi nominowały partie prawicowe. W efekcie Zagłębiem rządził wtedy Jacek Kardela, powiązany z tą opcją polityczną.

Ostatni sukces i powrót do władzy SLD skończył się kolejną wymianą ekip w kombinacie i klubie piłkarskim. Najpierw potęgę Zagłębia próbował budować profesor Stanisław Speczik, który pełnił funkcję prezesa KGHM, a teraz starają się to czynić Wiktor Błądek i Andrzej Krug. Obydwaj są kluczowymi postaciami zarówno w miedziowym kombinacie, jak i lubińskim klubie. Błądek jest prezesem KGHM i członkiem rady nadzorczej SSA Zagłębie Lubin, a Krug jednym z wiceprezesów kombinatu i przewodniczącym rady nadzorczej SSA Zagłębie.

Jednak wszystko wskazuje, że to ostatnie tygodnie władzy tego układu politycznego w Lubinie. Jeszcze nikt oficjalnie o tym nie mówi, ale wiele przesłanek wskazuje, że w ciągu najbliższych tygodni dojdzie do bardzo głębokiej personalnej rekonstrukcji w KGHM Polska Miedź SA. Ewentualne zmiany mają bezpośredni związek z "odbudowywaniem" wpływów rządu w największych spółkach z udziałem skarbu państwa. Pierwsza na tej liście była firma PKN Orlen, gdzie premier Marek Belka szybko zneutralizował zbyt wielkie wpływy Jana Kulczyka i mianował przez siebie wskazanych członków rady nadzorczej, którzy wkrótce dokonają wyboru nowego prezesa zarządu. Teraz, gdy "ropny wrzód" został przecięty, przyjdzie kolej na porządki w Lubinie.

Platforma futbolu

Część obserwatorów życia polityczno-gospodarczego w Polsce zauważa, że rekonstrukcja układu w Orlenie sprowadziła się do tego, że odwołano "drużynę Millera", a w zamian powołano "drużynę Belki". W KGHM-ie scenariusz będzie podobny. Według zdobytych przez nas informacji do pierwszych ruchów personalnych może dojść w kombinacie po 20 września.

Z naszych nieoficjalnych, ale dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że jednym z głównych kandydatów na nowego prezesa KGHM jest Jan Krzysztof Bielecki, były premier, obecnie prezes zarządu banku Pekao SA. Bielecki 2 sierpnia odwiedził lubiński kombinat i spotkał się z obecnymi władzami firmy. Na oficjalnej stronie internetowej kombinatu wizyta byłego premiera została odnotowana bardzo dyplomatycznie: "Pan Prezes Bielecki odbył dwa robocze spotkania - z zarządem Spółki oraz dyrektorami i pracownikami odpowiedzialnymi za współpracę z bankami. Gościa szczególnie interesowała bieżąca sytuacja KGHM oraz plany rozwojowe. Rozmowy dotyczyły współpracy Polskiej Miedzi i Banku Pekao SA w finansowaniu zadań przewidzianych w strategii KGHM, a w tym także niektórych inwestycji" - czytamy w informacji.

Ewentualna nominacja Bieleckiego na fotel prezesa KGHM związana jest bezpośrednio z najbliższymi wyborami parlamentarnymi i przewidywanym zwycięstwem Platformy Obywatelskiej. Przecież Bielecki - były członek Kongresu Liberalno-Demokratycznego - był niegdyś ściśle powiązany politycznie z takimi osobami jak Donald Tusk czy Grzegorz Schetyna, z którymi współtworzył KLD.

Ruchy pozorowane

Co osoba nowego prezesa kombinatu oznacza dla piłkarskiego Zagłębia? Wszystko wskazuje, że jak najlepiej! Bielecki jest wielkim kibicem, by nie napisać - fanatykiem futbolu. Jeśli rzeczywiście przejmie on władzę w miedziowej firmie, na pewno uczyni wszystko, aby Zagłębie Lubin było solidnym i silnym klubem piłkarskim.

Pozostaje tylko pytanie, co stanie się z osobami, które obecnie zarządzają klubem. Według naszych informatorów większość z nich będzie musiała pożegnać się z władzą i wpływami w Zagłębiu. Zdają sobie oni z tego sprawę, dlatego wszelkie posunięcia kadrowe, do których doszło ostatnio w Zagłębiu, są tylko zmianami kosmetycznymi i ruchami pozorowanymi. Bo tylko tak można traktować rezygnację drugiego trenera Janusza Kubota, nominację na szkoleniowca rezerw Ryszarda Bożyczki i próby znalezienia miejsca w klubie dla Andrzeja Szarmacha. Na prawdziwie kluczowe i strategiczne decyzje przyjdzie dopiero pora.

Istnieje jeszcze jedna możliwość. Jeśli w najbliższych meczach Zagłębie będzie miało problemy ze zdobywaniem punktów, wówczas może zapaść decyzja o dymisji trenera Drażena Beska. A o korzystne wyniki może być naprawdę ciężko, gdyż układ spotkań Zagłębie ma fatalny - lubinianie zagrają teraz dwa mecze na wyjeździe z Legią i Górnikiem w Zabrzu, a potem czekają ich pojedynki z Lechem, Groclinem i Wisłą Kraków. Tak naprawdę jedynym kandydatem na miejsce Beska jest obecny członek zarządu do spraw sportowych Jerzy Fiutowski. Oczywiście działacze dementują na razie, że taka roszada jest możliwa, ale co innego mają robić? Przecież to wstyd oficjalnie przyznać się, że o dymisji szkoleniowca myśli się już na samym początku sezonu.

Copyright © Agora SA