Galaktyka nie tylko gwiazd, czyli kto jest kim w Realu

IKER CASILLAS (23 lata) - niezaliczany do "galacticos", wiosną dowiódł, że niesłusznie, wielokrotnie ratując drużynę. Nie tak sprawny i efektowny jak Buffon, ale i on może zostać kiedyś najlepszym bramkarzem świata. Refleks, dynamika, odwaga - to jego atuty. Wady - gry na przedpolu - już się pozbył.

ROBERTO CARLOS (31) - najsłynniejszy lewy obrońca w historii, a na pewno w erze telewizyjnej. Nade wszystko kocha rajdy pod bramkę rywala, więc nie zawsze zdąży wrócić pod własną. Trener Camacho próbuje ponoć hamować jego ofensywne zapędy. Naiwniak. Łatwiej popłynąć do Brazylii ze stadionem Santiago Bernabeu na plecach. Niezniszczalny. Nie miewa kontuzji, chce grać do czterdziestki.

WALTER SAMUEL (26) - pierwszy od lat kupiony przez Real defensor. Kiedy AS Roma królowała w Serie A, Argentyńczyk królował wśród stoperów. Ostatnio trochę spuścił z tonu. Wielki, silny, skoczny, znakomity w powietrzu, świetny plaster.

FRANCISCO PAVON (24) - symbol fiaska polityki "Zidanes and Pavones", czyli płacenia fortuny za galactico i wychowywanie własnych obrońców. Przypomina trochę siatkarskiego środkowego - wysoki (189 cm) i szczupły. Na razie bardzo chimeryczny, choć potencjalnie jeden ze zdolniejszych ostatnio adeptów szkółki Realu (pochodzi z rodziny fanów Atletico, jak Raul).

MICHEL SALGADO (29) - najbardziej niedoceniany obok Casillasa. Czołowy prawy obrońca w Europie, nowoczesny, często zapuszcza się pod pole karne rywala, a przede wszystkim - co u defensorów bezcenne - unika wahań formy i rzadko łapie kontuzje.

ZINEDINE ZIDANE (32) - ... i wszystko jasne. Najdroższy piłkarz w historii (65 mln euro), najwybitniejszy naszych czasów. Ten rok to jednak dla niego pasmo klęsk, wiosną przyznał nawet, że "tak źle nie grał od pięciu lat".

IVAN HELGUERA (29) - Najpierw długo szukał miejsca, gdzie się sprawdzi, potem jeden z najbardziej obiecujących defensywnych pomocników w Europie, wreszcie zmuszony przez coraz węższa kadrę Realu do przyjęcia roli stopera. W niej ewidentnie radzi sobie słabiej, wiosną zawalił mnóstwo goli.

DAVID BECKHAM (29) - symbol Realu jako żyły złota przynoszącej fortunę niezależnie od wyników. W Azji postawili mu już pomnik (obok posągu Buddy), stał się najbardziej rozpoznawalnym sportowcem świata, tylko forma spada i spada. Kolejny wielki przegrany Anno Domini 2004.

LUIS FIGO (32) - najdroższy piłkarz przed transferem Zidane'a, wybierany też na najlepszego w świecie. Wciąż wielki skrzydłowy, ale już bez iskry, ale już do zatrzymania. Real nie przedłuży z nim kontraktu, po sezonie odda go za darmo.

RAUL GONZALEZ (27) - Przegrany numer 3. W Realu po przyjściu Ronaldo stracił instynkt strzelecki, z reprezentacją Hiszpanii znów poniósł klęskę na Euro. Jeśli odzyska dawną regularność, zostanie najskuteczniejszym graczem w dziejach ligi hiszpańskiej. Najsłynniejszy wychowanek, choć do 15. roku życia ćwiczył w Atletico.

RONALDO (28) - potencjalnie najgroźniejszy napastnik świata, zniszczony jednak przez kontuzje, ostatnio walczący (?) też z nadwagą. Dlatego jego występy dzielą się na genialne i żałosne, kiedy ledwie powłóczy nogami.

Pierwszy rezerwowy

FERNANDO MORIENTES (28) - gdyby Ronaldo akurat czuł się źle, trudno wymarzyć sobie lepszego zmiennika. Jedyny piłkarz Realu, dla którego miniony sezon nie był stracony. Dlaczego? Był wypożyczony do Monaco i razem z Francuzami pobił "Królewskich" w Lidze Mistrzów...

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.