Kluby ekstraklasy przed sezonem. GKS Katowice

Powrót do nazwy GKS Katowice, zmiana prawie całej kadry drużyny oraz zatrudnienie na stanowiskach szkoleniowych byłych piłkarzy klubu - to najważniejsze zmiany na Bukowej. Ale większość fachowców uznaje ?Gieksę? za jednego z głównych kandydatów do spadku z ekstraklasy.

Tak dużych zmian w kadrze GKS nie było już dawno. Od czasu spadku do drugiej ligi nie było jednak też w wykonaniu katowiczan tak słabego sezonu, jak ubiegły. Piotr Dziurowicz, prezes GKS, już kilkakrotnie zapowiadał kadrową czystkę i w końcu słowa dotrzymał, bo Bukową opuściło latem aż 12 piłkarzy. Ze składu, który walczył w ubiegłym sezonie o utrzymanie, pozostało jedynie pięciu zawodników: Dariusz Klytta, Grzegorz Fonfara, Krzysztof Markowski, Mirosław Widuch i Sebastian Kęska. Do drużyny po kontuzjach wrócili również: Paweł Pęczak, Maciej Soboń i ponownie wypożyczony z Wisły Kraków Paweł Brożek.

Natomiast większość letnich transferów GKS przebiegała pod znakiem powrotów. Na Bukowej ponownie zobaczymy Stanisława Wróbla, Artura Andruszczaka, Łuksza Gorszkowa, a także wychowanka GKS - bramkarza Mateusza Sławika. Wzmocnieniem kadry ma być również doświadczony Mieczysław Agafon oraz debiutujący w ekstraklasie Grzegorz Kmiecik, Jakub Ławecki i Tadeusz Bartnik. Wzorem rewelacyjnego Dawida Plizgi, który przebojem wdarł się do pierwszej drużyny GKS, do kadry zostali dołączeni też kolejni juniorzy: Łukasz Wijas, Grzegorz Górski i Piotr Polczak.

Nową twarzą w GKS jest również ambitny szkoleniowiec Wojciech Borecki, dla którego praca w Katowicach będzie debiutem w ekstraklasie. W kadrze szkoleniowej pojawili się również byli piłkarze GKS: Lechosław Olsza (drugi trener), Jan Furtok (dyrektor ds. sportowych) i Franciszek Sput (trener bramkarzy). - To przemyślany wybór, bo oparcie możemy znaleźć głównie u ludzi, którzy wiele zawdzięczają GKS, a klub również zawdzięcza im niemało - tłumaczy Dziurowicz.

Jednak według wielu opinii GKS jest jednym z głównych kandydatów do spadku. - Przed dwoma laty też byliśmy skazywani na pożarcie, a mimo wszystko zdobyliśmy medal. Teraz również udało się nam stworzyć ciekawy zespół, w którym obok doświadczonych graczy jest sporo ambitnej młodzieży. Startując z niskiego pułapu, jesteśmy w stanie więcej osiągnąć. Jednak głównym celem, jaki stawiam przed drużyną, jest spokojne utrzymanie w lidze - zapowiada Dziurowicz.

DLA GAZETY

Wojciech Borecki, szkoleniowiec GKS: W krótkim czasie staraliśmy się zbudować drużynę, która będzie na pierwszoligowym poziomie, i sądzę, że nam się to udało. Trzeba pamiętać, że zostało mi zaledwie kilku zawodników, którzy występowali w GKS w ubiegłym sezonie i właściwie wszystko trzeba było budować od początku. Zbudowaliśmy zespół na miarę naszych możliwości, ale to ciekawa mieszanka młodości i rutyny.

Na pewno będę chciał zmienić jedną rzecz - taktykę, bo GKS nie może grać jednym stylem. Bardzo chcę, żeby ta drużyna dobierała styl w zależności od potrzeby. I może dojść do sytuacji, że będziemy grali jednym, a czasem i trzema napastnikami. Naszym celem jest spokojne utrzymanie w lidze, ale jeżeli okrzepniemy i drużyna "zaskoczy", to kto wie. Może cele się zmienią?

not. rg

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.