Rywalem Lecha był przebywający na obozie we Wronkach beniaminek izraelskiej I ligi - Hapoel Nazaret Ilit. Dość nieoczekiwanie w jego barwach zagrał były lechita Dominik Bednarczyk (grał w "Kolejorzu" w II lidze za czasów Adiego Pintera), który do działaczy Hapoelu zgłosił się... tuż przed meczem.
Lech: Teraz już liga
Poznaniacy wystąpili w mocno eksperymentalnym składzie - m.in. Ariel Jakubowski był obrońcą, podczas gdy np. Paweł Kaczorowski grał w pomocy. - Wiedzieliśmy, że szpiegują nas przedstawiciele GKS Katowice. Po co więc mieliśmy ułatwiać im zadanie - mowił trenera Lecha Czesław Michniewicz. W jego drużynie zabrakło też Rafała Lasockiego, który z powodów rodzinnych wyjechał do Ostrowca oraz Pawła Sasina. -
Śląsk Wrocław zażądał wpisania do umowy o wypożyczeniu punktu, według którego w przypadku awansu Śląska do II ligi Sasin musiałby do niego wrócić. Nie jesteśmy naiwni, nie będziemy promować piłkarza, by ktoś inny mógł później na nim zarobić - tłumaczył Czesław Michniewicz i dodał: - Jest też taka możliwość, że Sasin będzie chciał rozwiązać swój kontrakt ze Śląskiem, ale to już nie nasza sprawa. Niech działa jego menedżer.
Lech miał przewagę, ale popełniał sporo błędów w obronie. Dwa z nich jeszcze przed przerwą wykorzystali piłkarze z Izraela, którzy później za wszelką cenę starali się bronić korzystnego wyniku. Gdy trzeba było - albo faulowali, albo przeszkadzali przy wznowieniach gry czy wreszcie nie chcieli oddać
piłki! Dwóch z nich sędzia Adam Konarski musiał więc wyrzucić z boiska. W drugiej połowie Lech zdołał jednak wyrównać po strzałach głową Grzegorza Mielcarskiego i Zbigniewa Zakrzewskiego. Ten pierwszy wyróżniał się w każdym powietrznym starciu. - Za stary jestem, by podniecać się jedną strzeloną bramką. Czy zostanę w Lechu? W tym tygodniu przeprowadzimy z działaczami Lecha decydujące rozmowy - przyznał Mielcarski.
- Nie graliśmy dobrze, bo nie mogliśmy. Po ciężkim zgrupowaniu i długiej podróży brakowało świeżości. Teraz zespół ma półtora dnia odpoczynku, a później przygotujemy się już do spotkania z GKS Katowice - stwierdził Michniewicz.
Wiadomo, że trenerowi Lecha przybył kolejny problem - pod koniec pierwszej połowy nogę w kostce skręcił Paweł Kaczorowski. - Pęknięcia kości nie ma, ale jest dość duży obrzęk. Na pewno nie będzie teraz przez kilka dni trenował i nie wiem, czy zdąży wrócić na mecz z GKS - tłumaczy Michniewicz. Spotkania z Hapoelem nie zdołał tez dograć do końca Maciej Scherfchen, ale jego bóle w kolanie wynikały tylko z przemęczenia.
Lech Poznań - Hapoel Nazaret Ilit 2:2 (0:2)
Bramki dla Lecha: Mielcarski (69.), Zakrzewski (73.)
Lech w I połowie: Piątek - Jakubowski, Mowlik, Wojtala, Wójcik - Gajtkowski, Scherfchen, Majewski, Kaczorowski - Goliński - Reiss.
Lech w II połowie: Kotorowski - Jakubowski (62. Mielcarski), Czarnecki, Wójcik, Telichowski - Madej, Scherfchen (80. Jakubowski), Goliński, Stachowiak - Zakrzewski, Reiss.
Amica: Już w Polsce
Sparingiem z Hannoverem 96 piłkarze z Wronek zakończyli zgrupowanie w Niemczech. Wiadomo już, że Amiki nie wzmocni Macedończyk Slavco Georgievski. - Musiał wyjechać w sobotnie popołudnie i nie zagrał przeciwko Hannoverowi. Trudno więc brać go w ciemno, skoro nie sprawdziliśmy go w meczu z silnym rywalem. Niemniej, dalej będziemy go obserwować - mówi pełnomocnik zarządu Amiki Marek Pogorzelczyk. Piłkarzem Amiki jest już za to Michał Stasiak, a dziś umowę powinien podpisać Piotr Jacek. Po rezygnacji z Georgievskiego bardzo prawdopodobne jest to, że Amica złoży ofertę Lechowi w sprawie Łukasza Madeja.
Hannover 96 - Amica Wronki 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Dariusz Żuraw (50.), 1:1 Zbigniew Grzybowski (87.)
Amica: Mielcarz - Wojtkowiak, Dziewicki, Stasiak, Kucharski - Kikut, Bartczak Jacek, M. Burkhardt - Dembiński, Kryszałowicz. Na zmiany: Malarz, Grzybowski, Pek, Gregorek, F. Burkhardt.
Groclin: włoski upał
Dyskobolia Grodzisk Wlkp. ligowe rozgrywki rozpocznie tydzień później od Lecha i Amiki - jej trener Dusan Radolsky ma więc jeszcze czas na taktyczne eksperymenty. W meczu z występującą na co dzień w Serie B drużyną Hellas Werona w defensywie grał Radosław Sobolewski - najpierw na prawej stronie, po przerwie zaś na lewej. Trener grodziszczan był bardzo zadowolony z jego postawy.
Groclin prowadził po strzale głową niezawodnego ostatnio Jacka Ziarkowskiego, który wykorzystał dośrodkowanie Marcina Radzewicza. W drugiej połowie, gdy tempo toczonego w 34-stopniowym upale meczu było już wolniejsze, Włosi zdołali wyrównać.
Hellas Verona - Dyskobolia Grodzisk 1:1 (0:1)
Bramkla dla Groclinu: Ziarkowski (15.)
Groclin: Liberda - Sobolewski, Pawlak, Kriżanac (46. Sablik), Górski (46. Mynar) - Sokołowski (46. Moskała), Kozioł, Mila, Nowacki (74. Łukaszewski), Radzewicz - Ziarkowski.