Nieudany weekend kolarzy

W Węgierskiej Górce kolarze rywalizowali o tytuł Górskiego Mistrza Polski. Tylko trzech zawodników z naszego regionu ukończyło wyścig

- Trasa była niezwykle ciężka - mówi wiceprezes amatorskiej grupy Dospel Jura Częstochowa Zygmunt Różański. - Wyścig liczył blisko 140 km. Kolarze mieli do pokonania sześć rund, z których każda kończyła się morderczym podjazdem. Właśnie tam wiele kolarskich znakomitości rezygnowało z dalszej jazdy. Zaś mocny, czołowy wiatr sprawił, że peleton już po kilkudziesięciu kilometrach podzielił się na małe grupki.

Do startu w Węgierskiej Górce stanęło 92 zawodników, a na mecie zameldowało się tylko 20. Zwyciężył Dawid Krupa ze stołecznej grupy Legia Bazyliszek, przed swoim klubowym kolegą Grzegorzem Żołędziowskim i Bartoszem Huzarskim z Action Acti. Częstochowianie uplasowali się poza pierwszą dziesiątką.

11. był Tomasz Leśniak, 13. Daniel Okruciński (obaj z zawodowej grupy Domin Scout Częstochowa), a 15. Adam Pieżga, Dospel Jura.

- Byłem przekonany, że Leśniak stanie na podium - twierdzi dyrektor sportowy grupy zawodowej Andrzej Domin. - Tomek jechał cały czas w czołówce, odjeżdżał z każdą ucieczką, ale kiedy były już dwa okrążenia do końca - zaczęła mu lecieć krew z nosa. Kazałem mu się wycofać, on - twardy zawodnik - powiedział, że tego nie zrobi. Jedynie trochę "zluzował", ale przez to stracił kontakt z czołówką. Do pomocy został mu Daniel, a pozostali nasi zawodnicy, którzy startowali w Węgierskiej Górce, zjechali z trasy.

- Adaś Pieżga wrócił w przededniu zawodów z Debreczyna, gdzie startował w Pucharze Węgier i nie miał zbyt dużo czasu na to, aby odpocząć - dodaje Zygmunt Różański. - Sam fakt ukończenia wyścigu tu jakiś sukces. W klasyfikacji orlików [zawodników do 23. roku życia - red.] został sklasyfikowany na 7. pozycji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.