Atlas jeździ w Lesznie z Unią

Żużel. Bez Sławomira Drabika oraz Grega Hancocka wystąpią w niedzielę w Lesznie żużlowcy Atlasu Wrocław. Pojedzie za to Duńczyk Niels-Kristian Iversen, który od piątku jest nowym zawodnikiem wrocławskiego zespołu

Z brakiem Drabika wrocławscy działacze liczyli się już od dawna. Żużlowiec Atlasu miesiąc temu doznał bowiem poważnej kontuzji i na tor wróci nie wcześniej niż w połowie sierpnia. Tymczasem kontuzja Hancocka to prawdziwy pech i nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Amerykanin bowiem kilka dni temu doznał urazu barku, ale co ciekawe - kontuzja nie przydarzyła mu się podczas jazdy na żużlu, ale wówczas, gdy grał w paintball...

Wypadek nastąpił w dość niefortunnym momencie życia Amerykanina - w sobotę Hancock ma bowiem wziąć w Szwecji ślub. Prawdopodobnie jednak uraz zawodnika nie przeszkodzi w odbyciu ceremonii, ale uniemożliwi przyjazd żużlowca Atlasu do Leszna na mecz z Unią.

Jego brak znacznie skomplikował sytuację kadrową zespołu. Wskutek kontuzji Drabika - Amerykanina nie miał kto zastąpić w klubie. Co prawda jest w zespole młody 18-letni Krzysztof Nowacki, ale on jeszcze nie nadaje się do jazdy na poziomie ekstraligi.

Nic dziwnego, że wrocławscy działacze od kilku dni zaczęli gorączkowo szukać następcy Hancocka. Nie mieli zbyt dużego wyboru. Klasowych zawodników zagranicznych bez kontraktów z polskimi klubami jest niewielu. Najbardziej znani to: Szwed Mikael Max, Anglik Scott Nicholls czy Duńczyk Bjarne Pedersen. Wydawało się, że na któregoś z nich postawią wrocławscy działacze. Tymczasem wczoraj do wrocławskiego klubu został potwierdzony Duńczyk Niels-Kristian Iversen. To duże zaskoczenie. Żużlowiec ten ma zaledwie 22 lata i do tej pory nigdy w Polsce nie startował. Nie jest także stałym uczestnikiem Grand Prix, ale udało mu się raz w tym roku wystąpić w zawodach w Kopenhadze dzięki tak zwanej "dzikiej karcie" . I tam wypadł całkiem nieźle. Zajął bowiem wysokie piąte miejsce. Iversen na co dzień startuje w trzech ligach: duńskiej (klub Holsted), angielskiej (Oxford) oraz szwedzkiej (Vastervik). Jego statystyki w Anglii i Szwecji nie są jednak imponujące. W Oxford, gdzie startuje wraz z Gregiem Hancockiem, jego średnia KSM wynosi 5,12 (Hancock legitymuje się wynikiem 9,10). Tylko nieco lepiej spisuje się w Szwecji (KSM 5,65). Duńczyka dobrze zna żużlowiec Wybrzeża Gdańsk Tomasz Chrzanowski, który wraz z nim startuje w szwedzkiej drużynie Vastervik. - Iversen lubi ostrą i widowiskową jazdę. Jeździ jednak bardzo fair - ocenia Iversena Chrzanowski. - Początek sezonu miał znakomity. Zdobywał nawet komplety punktów, później jeździł słabiej. Miał chyba jakieś kłopoty sprzętowe. Myślę jednak, że swoim występem w Kopenhadze udowodnił, że stać go na wiele - dodaje

Tak czy inaczej - trudno przypuszczać, by Duńczyk był stanie w pełni zrekompensować brak Grega Hancocka w meczu z Unią Leszno. Tym bardziej że gospodarze pojadą w niedzielę w najsilniejszym składzie.

Dla obu drużyn niedzielne spotkanie ma bardzo duże znaczenie. Jeśli Atlas chce nadal myśleć o zdobyciu tytułu mistrza Polski, musi tam wygrać. Gdy to się nie stanie, strata do prowadzącej w tabeli Unii Tarnów będzie już raczej nie do odrobienia. Z kolei leszczynianie walczą o awans do pierwszej czwórki. Ewentualne zwycięstwo może przedłużyć tę szansę, porażka raczej ją zniweczy.

Unia Leszno - Atlas Wrocław. Niedziela, godz. 18

Składy:

Unia: 9. Dobrucki, 10. Baliński, 11. Adams, 12. Ł. Jankowski, 13. J. Rempała, 14. R. Kasprzak, 15. K. Kasprzak. Atlas: 1. Hancock (pojedzie Iversen), 2. Słaboń, 3. Gapiński, 4. Drabik (zastępstwo zawodnika), 5. Hampel, 6. Nowacki (pojedzie Świderski bądź Miśkowiak), 7. Świderski/Miśkowiak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.