Chociaż sezon transferowy jeszcze się nie zakończył, występująca w serii B drużyna SPS już znacznie zmieniła oblicze. - Odmłodziliśmy zespół - mówi trener SPS Janusz Majkusiak. - Udało się nam pozyskać aż siedem nowych zawodniczek, które powinny stanowić o obliczu naszej drużyny.
Klubowi działacze porozumieli się z rozgrywającą Magdaleną Kaczmarek z Mazovii Rawa Mazowiecka. Obok niej zobaczymy także Annę Cupisz z Trefla Gdynia, dwie siatkarki z Calisii Kalisz: Magdalenę Fedorów i Emilię Burhardt, Dominikę Marszałek z MOS Jasło, Beatę Fortunę ze stołecznej Skry oraz Magdalenę Kosiarską z Nafty Piła.
Nie obeszło się też bez pożegnań. Z Częstochową rozstają się się trzy środkowe: Agnieszka Mortka, Małgorzata Skorupa, Jolanta Sokalska oraz uniwersalne: Aleksandra Król i Honorata Jabłońska.
- Być może będą jeszcze jakieś inne zmiany w kadrze, ale na razie o tym nie myślimy - dodaje Majkusiak. - Sen z oczu spędzają nam finanse klubu.
Na opłaty, np. wykupienie licencji, SPS będzie musiał przekazać do Polskiego Związku Piłki Siatkowej 28 tysięcy złotych. Ale to nie koniec. W sumie, aby zamknąć
budżet brakuje jeszcze blisko 100 tysięcy złotych. Jak twierdzi częstochowski szkoleniowiec, SPS taką sumą nie dysponuje.
- Jestem po rozmowach z magistratem, który obiecał nam pomoc - twierdzi Janusz Majkusiak. - Każda złotówka jest dla nas niezmiernie ważna. Cały czas jest zagrożenie, że jeżeli nie będziemy mieć pieniędzy na opłaty - możemy nie wystartować w lidze. O takiej ewentualności nie chcę myśleć. Ciągle liczę na to, że w
Częstochowie znajdą się ludzie kochający żeńską
siatkówkę, którzy będą w stanie nas wspomóc.