Szymon Szewczyk rozpoczął grę w lidze letniej

Szczeciński koszykarz meczem przeciwko mistrzom NBA Detroit Pistons rozpoczął drugą próbę dostania się do składu Milwaukee Bucks

Właśnie spotkaniem Bucks z Pistons (mecz zakończył się po zamknięciu "Gazety") rozpoczął się w Minnesocie turniej towarzyski z cyklu ligi letniej NBA. Na starcie stanęło sześć zespołów zawodowych: Milwaukee, Detroit, Minnesota Timberwolwes, Toronto Raptors, Charllote Bobcast, Philadephia Flyers. Drużyny zagrają każdy z każdym. Składy wszystkich zespołów oparte są na zawodnikach: z głębokich rezerw, wybranych w drafcie lub też koszykarzy, którzy sami złożyli propozycję testów w klubie. W każdej ekipie zaprezentuje się kilkunastu graczy, ale tylko dwóch-trzech ma szansę na kontrakt i występy w lidze NBA. To, że w lidze letniej wystąpią gracze rezerwowi i mało doświadczeni, nie znaczy, że będzie brakować gwiazd. Królem strzelców ubiegłorocznej edycji przedsezonowych turniejów był Tay Prince (Detroit Pistons), który zaledwie przed miesiącem był bohaterem finałów NBA, gdy zatrzymał samego Koby Bryanta.

Szymon Szewczyk po raz drugi próbuje szczęścia w zawodowej koszykówce za oceanem. Przed rokiem nie zdołał przekonać do siebie szkoleniowca Milwaukee Bucks George'a Karla i choć był wybrany z 35. numerem w drafcie, to jednak klub nie zaproponował mu kontraktu i szczecinianin związał się umową z Albą Berlin. Grał w niej mniej niż oczekiwał, ale właśnie to może być teraz atutem. Nie jest bowiem zmęczony występami, a od co najmniej półtora miesiąca mógł się skupić na przygotowaniach do gry w lidze letniej.

- Jadę optymistycznie nastawiony - mówił tuż przed odlotem do Stanów Zjednoczonych.

Przebywa tam od poprzedniego poniedziałku i ma już za sobą aklimatyzację. Pierwsze co miał zrobić po zameldowaniu się w klubie, to rozmowa z generalnym menedżerem "Kozłów" i pierwszym szkoleniowcem Terrym Porterem.

- Informacje mam szczątkowe, bo rzadko się kontaktowaliśmy, ale z tego, co wiem, to Szymon ma za sobą bardzo ciężki obóz przygotowawczy z zespołem - mówił wczoraj w południe ojciec Mirosław Szewczyk. - W poniedziałek zameldowali się w Minnesocie, a we wtorek pierwszy mecz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.