Jeszcze w poniedziałek Becker twierdził, że w łódzkim klubie skończyła się era Andrzeja Pawelca i Andrzeja Grajewskiego, głównych udziałowców SPN Widzew SSA. Za wygraną nie dawał jednak ten pierwszy i dzień później przedstawił własny plan. Chciał, by powstała nowa spółka (FC Widzew), która przejęłaby sekcję
piłki nożnej w Widzewie, a drużyna miałaby grać nawet w II lidze. Przez dwa dni Pawelec szukał poparcia u działaczy RTS. - Musimy podjąć decyzję, który plan jest lepszy - czy Pawelca czy młodych działaczy - mówi jeden z członków zarządu.
Do Warszawy po licencję
W środę do Warszawy pojechała delegacja SPN Widzew SSA (m.in. Jacek Dzieniakowski, prezes spółki) - Dajemy sobie siedem dni na analizę dokumentów. Wtedy zdecydujemy, czy dopuścić Widzew do rozgrywek II ligi - mówi Marcin Stefański, dyrektor departamentu rozgrywek.
Odpowiedź na to pytanie zna już jednak Becker. - SPN nie uzyska licencji - twierdzi. Przypomnijmy, że spółka ma długi sięgające 30 mln zł. To zadłużenie przede wszystkim wobec Urzędu Skarbowego i ZUS.
1,5 mln zł długu w prezencie
Jeśli przewidywania Beckera sprawdzą się, to nowi członkowie zarządu gotowi są wprowadzić w życie własny plan odbudowy. Odrzucają propozycję Pawelca. - Nie chcemy Widzewa z nim i Andrzejem Grajewskim - mówi Becker. Przypomnijmy, że Pawelec chciał za 150 tys. zł wykupić 30 proc. akcji nowej spółki. - Wszystko dobrze, tyle że na naszych barkach pozostałby dług wobec członków PZPN - powiedział "Gazecie" Becker. - To 1,6 mln zł. Po odjęciu kwoty, którą oferuje Pawelec, nam zostaje do spłacenia ponad 1,5 mln zł. Dziękujemy za taki prezent.
Becker podtrzymuje także deklaracje, że nowe stowarzyszenie jest gotowe przejąć piłkarską sekcję w Widzewie. - Zgromadziliśmy już około 2 mln zł. Rozmawiamy z kolejnymi sponsorami, ale oni stawiają ten sam warunek - Widzew bez Pawelca i Grajewskiego - mówi nowy członek zarządu RTS. - Pierwsze pieniądze mogą wpłynąć na nasze konto już w lipcu.
Stowarzyszenie - pod roboczą nazwą
Widzew Łódź - chce nadal walczyć o miejsce w II lidze. Becker: - Jesteśmy gotowi nawet na to, by wziąć na siebie dług wobec członków PZPN.
Becker przekonuje też, że jest w stałym kontakcie ze Zbigniewem Bońkiem, który chce się włączyć w odbudowę Widzewa.