Zimą tego roku każdy z zawodników zgodził się na renegocjację kontraktów. W zamian za przedłużenie umów piłkarze przystali na to, by wpisać do nich klauzulę, która pozwala na rozwiązanie kontraktu na wniosek szkoleniowców po każdej z zakończonych rund.
- Skorzystaliśmy z tej opcji - mówi Antoni Ptak, szef Pogoni. - Piłkarze bardzo nam pomogli w awansie do ekstraklasy, ale nie pasowali do naszego nowego systemu gry. Zresztą kadrę mamy za dużą i musieliśmy zrobić taki krok.
Złą wiadomość przekazał zawodnikom menedżer klubu Dawid Ptak późnym wieczorem we wtorek. Wczoraj cała trójka stawiła się jednak na treningu.
- Nie mamy decyzji na piśmie, więc musimy ćwiczyć - tłumaczy pomocnik Radosław Biliński.
Całe zamieszanie sprawiło, że trening przebiegał w ciszy. Zawodnicy nie żartowali, choć większość zajęć poświęcili na siatkonogę. Była nawet okazja do rozstrzygnięcia polsko-brazylijskiego pojedynku w tej dyscyplinie pomiędzy Arturem Andruszczakiem a Sergiem Batatą. Obaj już w kwietniu założyli się, który jest lepszy, ale nie było okazji do rozstrzygnięcia.
- I chyba już nie będzie - powiedział ze smutkiem Andruszczak.
Lista wzmocnień jest skromna: pomocnicy Rafał Grzelak i Giuliano (przyjedzie prosto na obóz do Gutowa). We wczorajszym treningu wziął udział testowany 35-letni Radosław Michalski. Zabrakło awizowanego Igora Sypniewskiego. Kolejni nowi (m.in. Marcin Zając z Groclinu) są spodziewani w piątek lub zagrają w sobotnim sparingu z Groclinem w Grodzisku.