Rufin Sokołowski zrezygnował z członkostwa w Unii Leszno

Rufin Sokołowski, prezes Unii Leszno odszedł z klubu. To efekt konfliktu z prezydentem miasta Tomaszem Malepszym. Poszło o oświetlenie stadionu im. Alfreda Smoczyka.

"Obietnic się dotrzymuje" oraz "Malepszy oświeć nas" - takiej treści transparenty wywiesili kibice Unii Leszno podczas niedzielnego meczu ligowego z Unią Tarnów. Porażka z beniaminkiem ekstraligi mocno skomplikowała sytuację leszczyńskich "Byków" w tabeli ekstraligi. Jednak nie kłopoty sportowe są dziś w Lesznie tematem numer jeden: po blisko dziesięciu latach z funkcji prezesa klubu zrezygnował wczoraj Rufin Sokołowski.

Główny powód konfliktu Sokołowskiego z Radą Miasta to kwestia oświetlenia Stadionu im. Alfreda Smoczyka. Klub od dawna zabiega o zainstalowanie jupiterów, a w tym roku te plany miały wielką szansę na realizację dzięki rządowej dotacji.

Do 2006 r., zgodnie z zapowiedzią prezydium Głównej Komisji Sportu Żużlowego, wszystkie kluby ekstraligi muszą mieć sztuczne oświetlenie. Z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu leszczyński klub otrzymał zapewnienie pomocy w wysokości 2 mln zł. Tę deklarację potwierdził w niedzielę zaproszony na mecz Leszna z Tarnowem Andrzej Kraśnicki, prezes Polskiej Konfederacji Sportu. - 2 mln zł, ale nie więcej niż 50 proc. kosztów - uściślił Kraśnicki. Pozostałą część środków na inwestycję musi zapewnić leszczyński samorząd.

Nie odwołali

Polityczną większość w Radzie Miasta Leszna ma Sojusz Lewicy Demokratycznej - ugrupowanie, którego radnym jest sam Sokołowski (od sześciu lat jest też wiceprzewodniczącym RM). Sęk w tym, że kilka dni temu Sokołowski zrezygnował z członkostwa w partii. Jednym z powodów takiej decyzji prezesa było właśnie odmiennie spojrzenie na kwestie dofinansowania stadionu niż pozostałych polityków SLD w Lesznie.

Podczas wczorajszej sesji, na wniosek radnych SLD, RM postanowiła odwołać Sokołowskiego z funkcji wiceprzewodniczącego. Był to jeden z pierwszych punktów porządku obrad, ale, o dziwo, wniosek nie przeszedł.

VAT niezgody

Skąd ten konflikt Sokołowskiego z resztą SLD? W zeszły czwartek, trzy dni przed meczem z Tarnowem, prezydent Tomasz Malepszy poinformował na antenie leszczyńskiego Radia Elka, że koszt renowacji stadionu wyniesie prawie 5 mln zł i miasto nie jest w stanie sfinansować połowy tej kwoty.

W niedzielę, tuż przed meczem ligowym, swoje oświadczenie przekazał kibicom Sokołowski. Prezes Unii podał przykład zmodernizowanego niedawno stadionu RKM Rybnik, gdzie oświetlenie zainstalowała firma BMK Centrum Oświetlenia z Chorzowa (obecnie opracowuje plan oświetlenia obiektu Cracovii Kraków). Firma sporządziła na prośbę Unii kosztorys, z którego wynika, że w Lesznie koszt remontu wyniósłby 2 mln 600 tys. zł. Tyle że bez podatku VAT. Rzeczoznawcy z BMK zasugerowali bowiem, że koszty można znacząco obniżyć właśnie o podatek VAT, jeśli wyznaczy się inwestora zastępczego (mógłby to być np. MOSiR albo sama Unia Leszno, które są płatnikami VAT).

Sokołowski tłumaczył też kibicom, że kosztorys przedstawiony przez prezydenta, a przygotowany dla miasta przez jedną z leszczyńskich firm (4 mln 890 tys. zł) nie był profesjonalny. Zabrakło w nim m.in. kosztów doprowadzenia zasilania z transformatora do masztów (zdaniem prezesa to kolejne 360 tys. zł), a według projektu światło skierowane było tylko na boisko piłkarskie, a nie na tor żużlowy. Na dodatek miasto zapłaciło za ów nieprofesjonalny - zdaniem Sokołowskiego - kosztorys 29 tys. zł. Ta informacja wywołała na trybunach burzę gwizdów.

Prezydent Tomasz Malepszy nie był na niedzielnym meczu, ale zna wystąpienie Sokołowskiego i skomentował je. - Pan Sokołowski powiedział nieprawdę - twierdzi Malepszy. - Kosztorys miasta to rzeczywiście 4 mln 900 tys. i miasta nie stać na taki wydatek. Ale dostałem informację z Chorzowa, że rzeczywisty koszt realizacji ich projektu wyniósłby 4 mln 500 tys. zł.

Niespełnione obietnice

Sokołowski tak tłumaczy przyczyny swojego zniechęcenia do polityki i działalności w żużlu. - Miasto i radni SLD wycofali się z obietnic wyborczych. Dwa lata temu obiecywali oświetlenie stadionu. Włożyłem bardzo wiele pracy w przygotowanie swego projektu, przeprowadziłem wiele rozmów, dzięki pomocy wielu przyjaciół Unia dostała wreszcie dotację od rządu - tłumaczy Sokołowski.

- Rezygnuję z funkcji prezesa. Dwa lata temu byłem współautorem lokalnego programu wyborczego SLD, podpisywałem się pod nim. Leszno ma jednak w sercu Unię. Jeśli więc nie układa się współpraca na linii klub - miasto, to nie chcę być przeszkodą, nie chcę, by władze miasta z mojego powodu uprzykrzały klubowi życie. Przekazuję stery klubu w ręce wiceprezesa Leszka Jankowskiego - mówi Sokołowski.

Ważniejszy wiadukt

Prezydent Malepszy tłumaczy: - Najważniejszym obecnie wydatkiem dla Leszna jest remont wiaduktu kolejowego przy hali Ćwicznia. A wielu radnych sugerowało nawet, że na stadionie w pierwszej kolejności trzeba wyremontować choćby siedziska. Nie odżegnuję się od wykonania oświetlenia na stadionie, ale w tym roku jest to nierealne. Zapewniam jednak wszystkich, że gdyby z formalnego punktu widzenia dla Unii miałoby zabraknąć miejsca w ekstralidze, to miasto na pewno do tego nie dopuści - tłumaczy Malepszy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.