W sobotę walne zebranie Związku Piłki Ręcznej w Polsce

- Muszą znaleźć się ludzie, którzy chcą zrobić coś dla dyscypliny, a nie tylko dla siebie - mówi Janusz Czerwiński, honorowy prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce. W sobotę w Warszawie na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu centrali polskiego szczypiorniaka zbierają się jego delegaci

O sytuacji wśród najwyższych władz polskiej piłki ręcznej pisaliśmy wielokrotnie. Kluby raz po raz zarzucały działaczom ZPRP brak zainteresowania rozgrywkami i losami zespołów. Kropką nad "i" był apel władz Vive Kielce do pozostałych klubów krytykujący działania związku. "Poziom rozgrywek obniża się, tak dalej być nie może" - napisali włodarze kieleckiego klubu. Odzew był natychmiastowy, zareagowali działacze niemal wszystkich drużyn występujących w ekstraklasie. Szybko powołano dwie komisje - do spraw sportowych oraz marketingowych - które swoje wnioski mają przestawić m.in. podczas nadzwyczajnego walnego zebrania.

Czego możemy spodziewać w trakcie dzisiejszych obrad w sali konferencyjnej Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich? Z pewnością odwołania prezesa Pawła Jankiewicza oraz całego dotychczasowego zarządu. Ale kto ich zastąpi? Kilka tygodni temu akces kandydowania zgłosił prezes Vive Bertus Servaas. On oraz Grzegorz Budziosz, Wojciech Dębski (obaj Świętokrzyski ZPR), Marek Rolak (Kolporter) i Bogdan Kusek (członek zarządu ZPRP) reprezentować będą województwo na dzisiejszym zjeździe.

Jakkolwiek obrady by się zakończyły, jedno jest pewne: jeśli szybko nie zajdą radykalne zmiany w centrali polskiego szczypiorniaka, ta dyscyplina szybko osiągnie dna i prędko się z niego nie podniesie. Już teraz piłką ręczną zajmują się wyłącznie pasjonaci, tak jak kilka lat temu pasjonaci inwestowali np. w siatkówkę. A jak dużo dzieli teraz obie dyscypliny, nie trzeba nikogo przekonywać.

DLA GAZETY

Prof. Janusz Czerwiński

honorowy prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce, członek władz Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej, rektor gdańskiej AWF

Spodziewam się pozytywnych efektów zjazdu, bo gorzej w naszej dyscyplinie już być nie może. Jest wiele pilnych spraw do załatwienia.

Musi wzrosnąć popularność piłki ręcznej w szkołach. Kiedyś pod tym względem byliśmy potęgą, teraz jest coraz gorzej. To także rola związku, który musi w tej sprawie współpracować z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu. Trzeba też szybko sprawić, by piłka ręczna znalazła się w mediach. Bez mediów wiele nie zdziałamy, a już na pewno nie znajdziemy sponsorów. Należy też zrobić pierwsze kroki w kierunku stworzenia profesjonalnej ligi. Jesteśmy jeszcze za słabi ekonomicznie, by zrobić to bardzo szybko. Sądzę, że zajmie to 3-4 lata, ale zacząć trzeba już teraz.

To wszystko powinni zrobić ludzie, którzy są entuzjastami tej dyscypliny. Ci, którzy chcą coś zrobić dla piłki ręcznej, a nie tylko dla siebie. Wierzę, że znajdą się tacy, że ten zjazd nie zakończy się tak jak poprzednie. A kto to będzie? Nie chciałbym mówić przed obradami, ale jestem przekonany, że są tacy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.