XI runda ekstraligi

Walka o miejsce w czołowej czwórce ekstraligi rozpoczyna się na dobre. Każda porażka może decydować o być albo nie być Włókniarza, Apatora i Unii Leszno.

W najbliższej kolejce odbędą się aż trzy mecze, których wyniki trudno przewidzieć, a zależy od nich wiele, bardzo wiele. Nas przede wszystkim interesuje występ Włókniarza w Rybniku. Jeśli częstochowianie przegrają, trzeba będzie szykować się na nudny koniec sezonu w gronie walczących o utrzymanie. Zwycięstwo Lwów nad Rekinami może tylko przedłużyć nadzieje na lepszą pozycję w tabeli - to w przypadku, gdy Unia Leszno wygra z Unią Tarnów, a Apator pokona Atlas Wrocław. Jeśli jednak leszczynianie i (lub) torunianie poniosą porażki, to dwa punkty biało-zielonych przywiezione z Rybnika mogą okazać się bezcenne. Nie dadzą jeszcze pewnego miejsca w czołówce, ale sprawią, że będzie ono bardzo realne.

Kibicujemy więc przede wszystkim częstochowianom, ale trzymamy także kciuki za zespoły Atlasu i Unii Tarnów.

Za tydzień również będzie gorąco: włókniarze podejmować będą Unię Leszno, a Apator pojedzie do Bydgoszczy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.