Mecz odbył się na stadionie Arkonii, ponieważ płyty na obiekcie Pogoni przechodzą renowację przed sezonem piłkarskim. Na trybunach zasiadło ok. tysiąca kibiców, którzy w pierwszej połowie ożywili się tylko raz. Przygotowany przez grupę kibiców pokaz pirotechniczny wzbudził spore uznanie pozostałej widowni, czego nie można powiedzieć o występie zespołów. Pogoń i Lech zagrały zbyt pasywnie i rzadko stwarzały sobie okazje strzeleckie. Częściej mieli je szczecinianie, ale zawodziła skuteczność.
Po zmianie stron Pogoń przycisnęła zdecydowanie i co chwilę pod poznańską bramką było gorąco. Jednak gole długo nie padały. Raz obrońcy wybili piłkę z linii bramkowej, raz trafiła ona w słupek.
Pierwszą bramkę zdobył Dariusz Kostyk, który indywidualną akcją po lewej stronie minął obrońcę i strzelił obok bramkarza. Lech jeszcze się nie otrząsnął, a stracił drugiego gola. Tym razem atak z prawej strony celnym strzałem zakończył Krzysztof Stefaniak.
Poznaniacy w drugiej połowie nie stworzyli sobie klarownej okazji, bronili się jedynie, by nie przegrać za wysoko i u siebie mieć szansę odrobienia straty.
W samej końcówce spotkania szczecinianie mieli jeszcze dwie okazje, ale atakowali bez powodzenia.
Rewanż w sobotę w Poznaniu.
Strzelcy bramek
Pogoń: Kostyk (67.), Stefaniak (75.).
Widzów: 1000
Pogoń: Itkowiak - Stadnik, Chwałek, Milanowicz - Spiżak, Kowal, Stróż, Kustrzyk, Ciołek (70. Paszkowicz) - Niedźwiecki (46. Stefaniak), Kostyk.
Lech: Filos - Mazgaj, Sobczak, Stawiński (46. Pietras) - Marciniak, Gancarz, Bandosz, Wilk, Strugarek - Mazurek, Urbanowicz.
Jesteśmy zadowoleni z wyniku i w dobrych nastrojach pojedziemy na rewanż. Nie mogę jednak ocenić, czy taka zaliczka wystarczy do awansu. W piłce młodzieżowej to żadna zaliczka i trzeba grać tak, jakby to miał być pierwszy mecz. Nie zagraliśmy najlepiej, jak potrafimy, ale trudno tego oczekiwać, bo brakowało nam spotkań z dobrymi zespołami, które przygotowałyby nas dobrze do meczów z Lechem.