Folc AZS AWF w finale Pucharu Polski

To był najlepszy mecz rugbistów Folc AZS Warszawa w tym sezonie. W półfinale Pucharu Polski pokonali 25:23 Arkę Gdynia - świeżo koronowanych mistrzów kraju

Arka rozpoczęła mecz w składzie mocno zmienionym w porównaniu z rozegranym tydzień temu spotkaniem z Budowlanymi Łódź. Brakowało przede wszystkim trzech Rosjan, ale także kilku innych zawodników z podstawowej piętnastki. Ekipę warszawską wzmocnili Marcin Danieluk i Wojciech Sieczkowski ze Skry.

Początek spotkania był zgodny z oczekiwaniami. Mistrzowie Polski szybko objęli prowadzenie 13:0 i kontrolowali grę. Gospodarze zdołali jeszcze przed przerwą zmniejszyć stratę, wykorzystując dwa rzuty karne, ale na początku drugiej połowy Arka przeprowadziła akcję zakończoną przyłożeniem i prowadziła już 20:6.

W końcu jednak AZS zdołał przedrzeć się na pole punktowe gości. Po efektownym rajdzie przez prawie pół boiska Patryk Szwarc podał do Sieczkowskiego, a ten padem tuż przy bocznej chorągiewce zdobył pięć punktów. Gospodarze po tej akcji przegrywali 11:20 (Adamowi Pałysce nie udało się podwyższyć), ale złapali wiatr w żagle.

Kontaktowe punkty z rzutu karnego zdobył Pałyska. Było 18:23, bo wcześniej karny wykorzystali goście. Decydującą o wyniku spotkania akcję przeprowadził pięć minut przed ostatnim gwizdkiem Danieluk. Były zawodnik AZS, a ostatnio Skry, przedarł się na pole punktowe i zdołał donieść piłkę za słupy. Podwyższenie było formalnością. AZS objął prowadzenie 25:23 i zaczęły się największe emocje.

Chwilę po zdobyciu punktów gospodarze zaatakowali jeszcze raz i prawie im się udało. Stracili jednak piłkę po błędzie Szwarca metr przed linią (zagrał do przodu). W odpowiedzi zaatakowała Arka. Zawodnicy ataku wypracowali czystą pozycję skrzydłowemu Januszowi Kułakowskiemu. Ten jednak zamiast biec do końca przy linii autowej, próbował zejść do środka i został zatrzymany. Jeszcze w ostatnich sekundach Marcin Macoń kopał karnego z połowy boiska. Szczęśliwie dla gospodarzy piłka minimalnie minęła bramkę.

- Niesamowity mecz. Nerwy pod koniec były ogromne. Bardzo się cieszę, bo oprócz nas z warszawskich klubów w tym roku chyba tylko Legia grała w finale Pucharu Polski - mówił po zakończeniu spotkania podekscytowany Krzysztof Folc. W finale jego zespół zagra z Lechią Gdańsk, która pokonała Budowlanych Łódź 39:14.

FOLC AZS AWF WARSZAWA - ARKA GDYNIA 25:23 (6:13). Punkty: Pałyska 10, Bartoszewicz 5, Szwarc 5, Danieluk 5 - Folc; Macoń 13, Gajewski 5, Wojaczek 5 - Arka. Widzów 200. Folc AZS AWF: Bartoszewicz, Piekarek (57. Praszek), Domański, J.Jędral (52. Gołaszewski), Ł. Miskiewicz, Zagozda (76. T. Jędral), Niemczak, Kwiatkowski, Betko, Gołąb, Szwarc (64. M. Miśkiewicz), Danieluk, Zdziech, Sieczkowski, Pałyska. Arka: Rybak (20. Bieńkowski), Zych (41. Wojaczek), Kaszubowski, Denisiuk, Olejniczak, Pasieczny (57. Samujło), Prusiński, Nowak (74. Gorczyński), Maliszewski, Gajewski (52. Komisarczuk), Motyl, Chromiński, Berliński (41. Bartkowiak), Kołakowski, Macoń.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.