Deyna Cup w Płocku?

Zaplanowany na 24 i 25 lipca na stadionie Legii turniej Deyna Cup może zostać przeniesiony do Płocka albo nie zostać rozegrany w ogóle. Problemem jest wymiana murawy boiska przy Łazienkowskiej, która miała być dokonana w przerwie letniej. Istnieje niebezpieczeństwo, że nie uda się zdążyć przed terminem. Sprawa utknęła w urzędzie miasta

Na lipcowy turniej poświęcony pamięci jednego z najlepszych w historii polskich piłkarzy Kazimierza Deyny mają przyjechać trzy zespoły z zagranicy: francuskie Montpellier, holenderskie ADO Den Hag i austriacka Admira Wacker Moedling (a z nią polscy piłkarze Tomasz Iwan, Adam Ledwoń i Grzegorz Szamotulski). Czwartym uczestnikiem jest oczywiście Legia. Między zakończeniem poprzedniego sezonu ligowego a rozpoczęciem nowego planowano przy Łazienkowskiej wymianę murawy, w tym zamontowanie podgrzewanej płyty. Potrzeba na to jakichś dwóch tygodni. Aby jednak operacja się rozpoczęła, miasto musi przeprowadzić przetarg na wykonawcę prac. I sprawa się odwleka. A jeżeli prace zostaną rozpoczęte za późno, to przed 24 lipca mogą się nie zakończyć i turnieju na Legii nie będzie.

- Rozważaliśmy przeniesienie imprezy do Płocka, bo tam jest najbliższy stadion ze sztucznym oświetleniem. Będzie ono niezbędne ze względu na transmisje telewizyjne [oświetlenie od niedawna mają także stadiony Świtu i Polonii, ale zwłaszcza ten drugi ze względu na antagonizmy między kibicami nie wchodzi w rachubę - red.]. Stoimy jednak raczej na stanowisku, że jak nie będzie turnieju na Legii, to lepiej, aby nie było w ogóle. Dostaliśmy już sygnał od kibiców, że do Płocka nikt nie przyjedzie. Deyna od zawsze kojarzy się przecież z Legią. Ale moim zdaniem impreza się odbędzie. Wszystkie sprawy organizacyjne mamy już domknięte - mówi Jerzy Staroń, dyrektor turnieju.

Dziś z prezesem Legii Piotrem Zygo spotkają się przewodniczący komitetu organizacyjnego Roman Kosecki oraz Bogusław Gałązka z Olimpiad Specjalnych, organizacji, która oprócz Legii i ABS Service firmuje imprezę. W tym czasie Jerzy Staroń i Dariusz Strzelecki z ABS mają rozmawiać z telewizją publiczną na temat warunków transmisji. A kłopotu może w ogóle nie będzie, jeżeli miasto wstrzyma się z przeprowadzeniem przetargu. Grać można przecież na starej murawie. W lecie podgrzewana płyta i tak nie jest nikomu potrzebna.

Copyright © Agora SA