- Nastawiamy się na ciężką przeprawę. Stal na pewno się przed nami nie położy - mówi Dariusz Fornalak, drugi trener chorzowskiej drużyny.
O tym, że "niebiescy" zagrają w barażach, zadecydował przegrany mecz z Jagiellonią w Białymstoku (0:1) w ostatniej kolejce drugiej ligi. - Na boisku zabrakło wtedy dwóch naszych filarów: Marcina Malinowskiego i Mariusza Śrutwy, którzy pauzowali z powodu żółtych kartek. Z nimi w składzie o punkty byłoby łatwiej. Teraz też nie zagramy w pełnym składzie, bo kartki wyeliminowały z gry, i to na dwa spotkania, Tomasza Fornalika - smuci się trener Jerzy Wyrobek.
To jednak nie koniec zmartwień. Ruch może wystąpić w Rzeszowie jeszcze bardziej osłabiony, na urazy narzekają bowiem Piotr Mosór i Artur Błażejewski.
- Jedziemy do Rzeszowa po zwycięstwo. Rewanż gramy co prawda na własnym boisku, ale lepiej oszczędzić sobie nerwówki w Chorzowie - mówi Sławomir Jarczyk, obrońca "niebieskich".
W zespole Stali też nie brakuje zawodników z pierwszoligową przeszłością. W ekstraklasie grali: Paweł Kloc, Krzysztof Nalepka i Daniel Grębowski, a w drugiej lidze Karol Wójcik i Grzegorz Jasiak.
Początek sobotniego spotkania o godz. 15. Rewanż za tydzień w Chorzowie.
Ryszard Kuźma
trener Stali Rzeszów
Nie wywieramy na zawodnikach żadnej dodatkowej presji. Chcemy wybiec na boisko bez obciążeń. Dało się jednak zauważyć jeszcze większe niż zwykle zaangażowanie w treningi. Przejrzeliśmy już większość materiałów na temat gry Ruchu. Jakieś zalążki pomysłu na grę z Ruchem już są, jest on oparty na tym, co graliśmy do tej pory. I tak pewnie pozostanie, bo wychodzimy z założenia, że najlepiej jest doskonalić to, co robiliśmy do tej pory.
not. mk
Kartka z kalendarza
Do tej pory Ruch zmierzył się ze Stalą 22 razy - 4 razy wygrał zespół z Rzeszowa, 7 razy mecze kończyły się remisem, a 11-krotnie górą byli chorzowianie. Ostatni raz obie drużyny zmierzyły się 18 lat temu. Mecz w Chorzowie zakończył się bezbramkowym remisem.
Stal ostatni raz pokonała "niebieskich" na swoim boisku w 1967 roku. Rzeszowianie wygrali wtedy 2:0.
opr. tod
