Bułgarzy pokonani w Bydgoszczy

W siatkarskim meczu Ligi Światowej Polacy zwyciężają 3:1

- To był zły mecz, bo za późno zaczęliśmy dobrze grać. Chcemy o nim jak najszybciej zapomnieć. Poza trzecim setem nic nam się nie układało - podsumował spotkanie trener pokonanych Milorad Kijac. - To było ważne spotkanie i mieliśmy przed nim duży respekt dla przeciwnika. Na turnieju eliminacyjnym do igrzysk przegraliśmy z Bułgarami i dlatego zależało nam wszystkim, by w Bydgoszczy im się odegrać. To było również ważne spotkanie dlatego, że pierwszy raz w tym roku graliśmy w Lidze Światowej przed naszą niezawodną publicznością - mówił trener Polski Stanisław Gościniak.

W naszej ekipie podobać mógł się na prawym skrzydle skuteczny Piotr Gruszka, kombinacyjnie konstruujący akcję kolegów rozgrywający Paweł Zagumny, ale najlepsze wrażenie pozostawił Piotr Gabrych. 32-letni zawodnik mistrza kraju Ivettu Jastrzębie Borynia szalał w bloku, skutecznie atakował z drugiej linii i nieźle zagrywał. - Jeszcze dużo jest do poprawienia i w mojej grze, i w postawie całej drużyny - mówił po spotkaniu. - Mogliśmy wygrać to spotkanie 3:0. Czwarty set był niepotrzebny. Kontrolowanie przebiegu spotkania wymsknęło nam się spod kontroli. Ale wygraliśmy i tak naprawdę nie można mieć do nas pretensji, bo zdobyliśmy bardzo ważne kolejne dwa punkty. Musimy poprawić zagrywkę. W porównaniu do meczów z Japonii poprawiliśmy grę w bloku i skuteczność w ataku. Uważam, że zespół Bułgarii nie był dziś w najlepszej formie, a bynajmniej tego nie okazywał - dodał. Mimo średniej dyspozycji przeciwników gospodarze pozwolili odebrać sobie seta. Trzecią partię przegrywali od początku po autowej zagrywce Dawida Murka. Prowadzili w tym secie tylko raz 8:7, ale rywale zyskali dwupunktową przewagę, której nie oddali już do końca. Trybuny porwał Michał Bąkiewicz. Rezerwowy, przy prowadzeniu naszej drużyny 22:21 w ostatniej partii zaserwował tak, że piłka (szczęśliwie) po taśmie spadła tuż za siatką na pole rywali. Na koniec Arkadiusz Gołaś i Paweł Zagumny efektownie zablokowali Plamena Konstantinova z Panathinaikosu.

Prośba siatkarzy i kibiców do organizatorów na dzisiejszy mecz: niech w hali nie będzie tak duszno.

Liczby meczu

8120

widzów odnotowali organizatorzy w oficjalnym protokole

117

km/h; z tą prędkością mknęła najszybciej zaserwowana piłka przez Plamena Konstantinowa

POLSKA - BUŁGARIA 3:1 (25:22, 25:15, 21:25, 25:23)

Polska: Zagumny, Murek, Dacewicz, Gruszka, Gabrych, Gołaś, Ignaczak (libero) oraz Bąkiewicz, Stelmach, Winiarski

Bułgaria: N. Iwanow, E. Iwanow, Michaiłow, Nikołow, Konstantinow, Swetanow, Salparow (libero) oraz Żekow, S. Iwanow, Kazijski, Stefanow

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.