Po castingach dla piłkarzy w Grodzisku Wlkp.

Macedończyk Pance Cumbev to jedyny z testowanych ostatnio piłkarzy, który ma szansę zostać zawodnikiem Groclinu Grodzisk Wlkp.

Grodziski klub wykorzystał przerwę ligową na rozegranie trzech meczów sparingowych. Zagrało w nich gościnnie siedmiu zagranicznych piłkarzy, którzy starali się o kontrakt w Groclinie. Pierwsze spotkanie, przegrane 0:5 z Górnikiem Polkowice, okazało się zarazem ostatnim dla czwórki graczy: Ivo Krajćovića, Mario Tadića, Andy'ego Bary i Miroslava Kousala. Wszyscy zagrali fatalnie i szybko się z nimi pożegnano.

Grupa kolejnych trzech piłkarzy przyjechała na mecze z Ostrovią Ostrów Wlkp. (4:2) i Amicą Wronki (1:2). Byli to Macedończycy: Pance Cumbev, Nico Giesovski oraz Elliot Matsika z Zimbabwe. - Być może wrócimy jeszcze do rozmów tylko z menedżerem Cumbeva - mówi prezes ds. sportowych Groclinu Jerzy Kopa. Reprezentant Macedonii jest środkowym obrońcą, ma w najbliższy piątek wystąpić w kadrze narodowej przeciwko Estonii. Do Grodziska trafi kaseta z tego spotkania. - Zobaczymy, jak spisuje się wśród graczy, których dobrze zna. Ale i tak do jego transferu daleka droga, bo będziemy się przyglądać jeszcze wielu innym kandydatom - dodaje.

Rodak Cumbeva został we Wronkach brzydko sfaulowany, ale okazało się, że nie odniósł groźnej kontuzji. Giesovski ma silnie stłuczoną kostkę i czeka go jeszcze tydzień przerwy w zajęciach. Więcej castingów w Dyskobolii już nie będzie. O tych, które się odbyły, Kopa mówi: - Pierwsze przymiarki. To nie byli zawodnicy, którymi interesowaliśmy się wcześniej, ale zgłoszeni przez swoich menedżerów. Postanowiliśmy ich sprawdzić.

Teraz przed piłkarzami Dyskobolii dwa ostatnie mecze ligowe - 8 i 11 czerwca. Następnego dnia po spotkaniu z Widzewem Łódź rozjadą się na urlopy - będą mieć wolne do 28 czerwca. Wtedy Groclin rozpocznie przygotowania do nowych rozgrywek. Podczas meczów kontrolnych na zgrupowaniu w Austrii (na początku lipca) wystąpią już kolejni kandydaci do gry w biało-zielonych strojach. Prawdopodobnie będą to głównie obcokrajowcy. Ale tacy, których szkoleniowcy z Grodziska mieli już okazję obserwować, a nie piłkarze polecani przez swoich agentów (np. w ciągu ostatnich trzech dni do Groclinu trafiły oferty od kilkunastu zawodników). Trudno więc mówić o testach. - Niewielu jest polskich piłkarzy, którzy byliby w stanie podnieść poziom sportowy zespołu, a jednocześnie pozostawaliby w naszym zasięgu. Gdybyśmy mieli grać w europejskich pucharach, pewnie byłoby więcej chętnych. A tak tracimy poważny argument - mówi Kopa.

Do Groclinu ma w przerwie letniej trafić sześciu-siedmiu nowych piłkarzy. Wśród nowych nie będzie utalentowanego napastnika z Chorwacji Gorana Ljubojevića. Kopa: - Uznaliśmy, że nie jest on niezbędny w naszej kadrze. Po sezonie z Grodziska ma z kolei odejść nawet czterech zawodników.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.