Wciąż nie wiadomo, w którym klubie zagra najlepszy siatkarz minionego roku w polskiej ekstraklasie. Piotr Gabrych, któremu 30 czerwca kończy się kontrakt z Ivettem Jastrzębie, przebiera w ofertach, na razie jednak tej wymarzonej nie znalazł. - Piotrek czeka na ofertę swego życia. To ryzykant, ale wie, co robi - mówi Andrzej Grzyb, menedżer reprezentujący siatkarza w rozmowach transferowych.
Gabrych ma oferty z kilku klubów ligi rosyjskiej. - Pieniądze, które oferują Rosjanie, są niezłe. Piotr chce jednak grać w jednej z czołowych drużyn rosyjskiej ekstraklasy, a tymczasem w tych klubach stawiają wyłącznie na siatkarzy o najgłośniejszych nazwiskach, np. Grbicia - wyjaśnia Grzyb.
Gabrych postanowił nie spieszyć się z podjęciem decyzji. - Piotr chce się pokazać w meczach Ligi Światowej i liczy, że wtedy pojawią się nowe, ciekawe propozycje - dodaje menedżer. Wciąż nie jest wykluczone, że "Gary" przedłuży kontrakt w Jastrzębiu, z którym wciąż prowadzi negocjacje.
32-letni Gabrych w brawurowym stylu poprowadził Ivett do tytułu mistrza kraju, trafił też do reprezentacji Polski, z którą wywalczył olimpijski awans. Teraz wyjechał z kadrą na mecze Ligi Światowej w Japonii.
