Piast Gliwice - Tłoki Gorzyce 5:1

PIŁKA NOŻNA. II LIGA. Piłkarze Tłoków, mimo prowadzenia po 33 minutach gry w Gliwicach 1:0, zostali rozgromieni przez Piasta 1:5 i nadal nie są pewni gry w barażach o utrzymanie.

- Szkoda, że nie potrafiliśmy wykorzystać faktu, że mecz się dobrze dla nas ułożył i po przypadkowej bramce prowadziliśmy 1:0 - mówił po meczu trener Tłoków Marek Motyka. W tej sytuacji, by być pewnym gry w barażach, gorzyczanie w kolejnym meczu przed własną publicznością z Cracovią muszą wywalczyć remis. Wtedy nawet zwycięstwo Polaru Wrocław w ostatniej kolejce w Gliwicach nie da wrocławianom baraży.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do zdecydowanych ataków. Już w dziewiątej minucie po zagraniu z rzutu wolnego Michała Stolarza groźnie strzelał Adam Piechocki. Po chwili ten drugi zagrywał do Piotra Ussa, ale ponownie górą był bramkarz Tłoków Krzysztof Petrykowski. W 19. minucie Wojciech Gontarewicz wrzucił piłkę w pole karne do Jarosława Kaszowskiego. Ten był przewracany przez gorzyckich obrońców, ale sędzia nie zareagował.

Po 20 minutach napór gospodarzy osłabł, a gra się wyrównała. Gorzyczanie zaczęli groźnie kontratakować. W 27. minucie po jednej z kontr w doskonałej sytuacji był Piotr Bański, który jednak z siedmiu metrów strzelił prosto w bramkarza Piasta Jacka Gorczycę.

Co nie udało się Bańskiemu, powiodło się sześć minut później Tadeuszowi Krawcowi. Pomocnik Tłoków zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się od pleców Kaszowskiego i wpadła "za kołnierz" Gorczycy.

Stracona bramka podziałała mobilizująco na walczących o uniknięcie baraży gospodarzy, którzy w ostatnich minutach pierwszej połowy znów zaatakowali większą liczbą zawodników i jeszcze przed przerwą zdobyli wyrównującą bramkę. W 40. minucie Petrykowski obronił co prawda strzał Gontarewicza, ale był bezradny cztery minuty później, gdy po akcji Wojciecha Kędziory i Kaszowskiego z najbliższej odległości piłkę do siatki Tłoków wepchnął Uss.

Tuż przed stratą wyrównującego gola boisko opuścił kontuzjowany zawodnik Tłoków Krystian Lebioda.

Druga połowa rozpoczęła się od fatalnego błędu Petrykowskiego, który przy wyjściu do piłki niepotrzebnie faulował w polu karnym Ussa. Pewnym egzekutorem "jedenastki" był Janusz Bodzioch. - Mam duże pretensje do naszego bramkarza za tą interwencję - mówił po meczu Motyka.

Po stracie bramki gorzyczanie próbowali odrobić straty, ale zapału starczyło im tylko na kilka minut. Natomiast gospodarze udowodnili, że znakomicie potrafią grać z kontry i po szybkich wyjściach z własnej połowy zdobyli jeszcze trzy bramki.

W 70. minucie po akcji Cetnarowicza pięknym strzałem z pierwszej piłki popisał się Piechocki i było 3:1. Chwilę później podanie Kaszowskiego na gola zamienił wprowadzony po przerwie Piotr Wysogląd, a wynik meczu, wykorzystując błąd gorzyckiej obrony, ustalił Robert Sierka.

- Nie ma co oceniać tego meczu. Piast obnażył nasze wszystkie braki. Problemy kadrowe spowodowały, że dysponuję taką, a nie inną obroną - podsumował spotkanie gorzycki trener.

PIAST GLIWICE 5 (1)

TŁOKI GORZYCE 1 (1)

STRZELCY BRAMEK:

Piast: Uss (44.), Bodzioch (49. - karny), Piechocki (70.), Wysogląd (78.), Sierka (81.).

Tłoki: Krawiec (33.).

Widzów: 1,5 tys.

SKŁADY

Piast: Gorczyca - Kędziora, Bodzioch, Zadylak, Kaszowski (89. Żyrkowski) - Szmatiuk, Gamla, Stolarz, Gontarewicz - Uss (66. Wysogląd), Piechocki (76. Sierka).

Tłoki: Petrykowski Ż - Szmuc, Wtorek, Lebioda (43. Głuch), Krawiec (85. Rychel) - Kusiak, Murdza Ż, Sobieraj Ż (87. Piasecki), Pacanowski, Ławryszyn - Bański.

Sędziował: Janusz Oparcik (Radom).

Pozostałe wyniki 32. kolejki:

RKS RADOMSKO - RUCH CHORZÓW 2:0 (1:0): Leszczyński (16.), Kowalczyk (51.).

ZAGŁĘBIE LUBIN - GKS BEŁCHATÓW 1:0 (1:0): Łobodziński (9.).

CRACOVIA KRAKÓW - ŁKS ŁÓDŹ 4:1 (0:0): Bojarski (47., 55. - karny, 77.), Szczoczarz (61.) - Wachowicz (65.).

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - POLAR WROCŁAW 4:1 (1:0): Kobeszko (31., 59., 61.), Dzienis (85.) - Pawlak (56.).

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA - POGOŃ SZCZECIN 1:2 (0:0): Czak (84.) - Matlak (47. - karny), Parzy (90.).

ARKA GDYNIA - STASIAK/KSZO OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI 2:2 (0:2): Dymkowski (83.), Aleksander (89.) - Feliksiak (1.), Bednarczyk (43.).

Pauzowały SZCZAKOWIANKA JAWORZNO i ALUMINIUM KONIN.

Awans do ekstraklasy uzyskają bezpośrednio mistrz i wicemistrz II ligi. Trzeci zespół zagra w barażach z 12. drużyną ekstraklasy. Do III ligi spadną drużyny z miejsc 15. i 16. Zespoły z miejsc 11-14 zagrają w barażach z wicemistrzami czterech grup trzeciej ligi. Szczakowianka rozpoczęła sezon z ujemnym kontem -10 punktów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.