Ostrovia Ostrów - Groclin Grodzisk 2:4 w sparingu

Towarzyskim meczem z Groclinem Grodzisk Wlkp. działacze i piłkarze IV-ligowej Ostrovii Ostrów Wlkp. uczcili rocznicę 95-lecia klubu. Dla Groclinu sparing w Ostrowie byłm okazją do przetestowania umiejętności trzech nowych piłkarzy

Pierwotnie w Ostrowie Wlkp. miał pojawić się zespół Lecha Poznań, który w południowej Wielkopolsce ma sporo sympatyków, ale w tym czasie gracze "Kolejorza" byli myślami przy rewanżowym meczu finału Pucharu Polski z Legią Warszawa.

Mecz reprezentanta ekstraklasy z IV-ligowym zespołem Ostrovii był przede wszystkim poligonem dla trójki testowanych w Groclinie nowych piłkarzy. Na murawie pojawili się dwaj Macedończycy: Pance Cumbev i Nikola Giesowski oraz piłkarz z Zimbabwe Matsika Eliot. - O ich przydatności nie można się jeszcze wypowiadać. Dzisiaj mieli się tylko rozruszać. Więcej będę mógł powiedzieć po meczu sparingowym z Amicą Wronki - powiedział trener Groclinu Duszan Radolsky. Nowych piłkarzy nie chciał także oceniać kierownik Groclinu Władysław Kowalik: - Mecz był dla nich tylko rozruchem. Moim zdaniem zagrali całkiem dobrze - powiedział.

Najkorzystniejsze wrażenie spośród graczy Groclinu sprawiał Piotr Rocki. Dla grodziskiego napastnika nie było w tym meczu straconych piłek. Pojedynek toczył się pod dyktando I-ligowców. Uwieńczeniem pprzewagi Groclinu była bramka zdobyta w efektowny sposób przez Roberta Górskiego. Pomocnik z Grodziska strzałem z pierwszej piłki lewą nogą pokonał bezradnego Macieja Zdrojewskiego. W kolejnych minutach ostrowianie coraz częściej atakowali. - Chłopcy musieli w końcu przestać się bać wicemistrzów Polski - mówił Piotr Małecki, trener Ostrovii. W 34. min bliski zdobycia wyrównującej bramki był Paweł Malczyk, ale Dariusz Brzostowski końcami palców wybił piłkę na róg. Tuż przed końcem pierwszej połowy wynik meczu pod dokładnym podaniu Rockiego na 2:0 podwyższył Bartosz Ślusarski. - Kolejorz, Kolejorz! - skandowali po golu Ślusarskiego kibice Ostrovii.

Po zmianie stron kanonada gości nie ustawała, ale w bramce Ostrovii dobrze spisywał się Artur Motyl. Ponadto piłka po strzałach piłkarzy Groclinu odbijała się od słupka. Kolejne bramki padły dopiero w ostatnich pięciu minutach. W 86. minucie serią zwodów popisał się Adrian Sikora i po tym jak wymanewrował dwóch obrońców Ostrovii pokonał Motyla strzałem w długi róg. Po chwili Groclin po samobójczym uderzeniu Janusza Bączkowskiego prowadził 4:0. W odpowiedzi bramkarza Groclinu pokonała Matuesz Gąszczak. - Ta bramka była przypadkowa. Wyprzedziłem obrońcę i strzeliłem bramkę - komentował szczęśliwy Gąszczak. Tuż przed końcem meczu druga bramkę dla Ostrovii zdobył Łukasz Kwiatek.

- Myślę, że w pewien sposób przyczyniliśmy się do tego, że obchody 95-lecia Ostrovii były bardziej uroczyste. Życzę Ostrovii aby utrzymała się w czwartej lidze. Jeśli piłkarze tak walczyć będą jak dziś to na pewno tak się stanie - mówił trener Groclinu Duszan Radolsky.

OSTROVIA - GROCLIN 2:4 (0:2)

Bramki: 0:1 Robert Górecki (15. min), 0:2 Bartosz Ślusarski (45.), 0:3 Adrian Sikora (85.), 0:4 Janusz Bączkowski (86., samobójcza), 1:4 Mateusz Gąszczak (87.), 2:4 Łukasz Kwiatek (89.)

Ostrovia: Zdrojewski (45. Motyl) - Dybek, Pilarski, Szymczak, Kryjom (55. Królak), Szewczyk (10. Wojtasiak, 84. Kwiatek), Nicpoń (77. Bączkowski), Malczyk (84. Szcapański), T. Kempiński, Gąszczak, Grupa.

Groklin: Brzostowski (46. Przyrowski) - Kriżanac, Pawlak, Cumbev (46. Stasiak), Giesowski (46. Sedlaczek), Eliot, Nowacki, Kozioł (46. Kaczmarczyk), Górski (46. Drobnjak), Rocki, Ślusarski (60. Sikora)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.