Duet Wojciech Krajewski - Nikołaj Tanasejczuk poprowadzi koszykarzy Ostromecka/Astorii.

45-letni Tanasejczuk będzie drugim trenerem bydgoskiego zespołu. Pochodzący z Kazachstanu były koszykarz, mieszka w Polsce od prawie 10 lat. Tanasejczuk to mąż byłej siatkarki Pałacu Iriny Archangielskiej.

Znakomita siatkarka grała w bydgoskim klubie wiele lat i Tanasejczuk zna dobrze miasto, choć sam nigdy nie ubrał koszulki Astorii. W Polskiej Lidze Koszykówki był rozgrywającym Noteci Inowrocław i PKK Szczecin, ale najczęściej grał w I lidze m.in. w Kotwicy Kołobrzeg i Polpharmie Starogard Gd., w której zakończył karierę.

Tanasejczuk nie chciał jeszcze wczoraj potwierdzić, że będzie pracował w Astorii. - Umowy nie podpisałem. Bydgoszcz znam dobrze i lubię. Kiedyś nawet zagrałem trzy mecze w koszulce Astorii na towarzyskim turnieju - powiedział wczoraj "Gazecie".

Mieszkający w Szcecinie szkolenowiec w tym sezonie pracował w II lidze niemieckiej z ekipą kobiecą.

Krajewski i Tanasejczuk znają się dobrze, jeszcze z Noteci i potem z Kołobrzegu. Nie wiadomo, jaką rolę będzie pełnił w zespole dotychczasowy asystent Jarosław Zawadka. Być może zostanie w Bydgoszczy, choć otrzymał też propozycję prowadzenia Czarnych Słupsk.

- Stworzenie sztabu trenerskiego było naszym pierwszym zadaniem - mówi dyrektor Astorii Zbigniew Słabęcki. Potem nastąpi okres rozmów z koszykarzami. Bydgoski klub chce zostawić czterech zawodników z poprzedniego składu: Dante Swansona, Rusłana Bajdakowa, Krzysztofa Wilangowskiego i Pawła Wiekierę. Żaden z nich jednak jeszcze nie zdecydował, czy przyjmie tę ofertę Astorii.

KOLA REKORDZISTA

Nowy asystent Wojciecha Krajewskiego jest na liście rekordzistów Polskiej Ligi Koszykówki. Nie za bardzo się jednak tym chwali, bo przewodzi w największej liczbie strat w jednym meczu. Popełnił 14 strat sezonie 1998/99 kiedy grał w PKK Szczecin w spotkaniu przeciwko AZS Lublin.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.