Jak w domu

Na zamojskim Wielkim Rynku odbyła się II edycja Polskiej Ligi Karate Tradycyjnego. Zawody z wielkim zainteresowaniem obserwował Hidetaka Nishiyama - wielki mistrz i nauczyciel tej sztuki walki

Prezydentowi Międzynarodowej Federacji Karate Tradycyjnego nie przeszkodziło nawet zimno i strugi deszczu lejące się z nieba podczas turnieju. Należy podziwiać hart sensei, który przecież w czwartek przyleciał do Polski z gorącego Los Angeles. - To nie jest kurtuazja, ale czuję się w Zamościu jak w domu - stwierdził Hidetaka Nishiyama. - Panuje tu tak sympatyczna i gorąca atmosfera, że nie czuje się chłodu. Pragnę dodać, że zawodnicy i zawodniczki prezentują wysoki poziom. Widać to na zawodach, jak i podczas seminarium, które tu prowadzę. Praca z takimi ludźmi to prawdziwa przyjemność. Mam nadzieję, że w grudniu znowu przyjadę do Polski.

W seminarium wzięło udział ponad 300 uczestników z ośmiu państw. - Po raz pierwszy sensei Nishiyama zdecydował się na kata - mówi Włodzimierz Kwieciński, prezes PZKT. - Skoncentrował się nie tylko na zasadach, ale i na formie zewnętrznej. Mistrz pokazuje, jak nie należy błądzić. Jestem pełen podziwu dla jego kondycji fizycznej, bo pracował naprawdę ciężko.

Gościł tu także prezydent EFKT prof. Vladimir Jorga, który zadeklarował, że zrobi wszystko, aby mistrzostwa Europy w 2006 roku odbyły się w Lublinie. - Mamy na tę imprezę znakomite miejsce - podchwycił z zapałem Bogusław Trojan, prezes Lubelskiej Unii Sportu. - Zorganizujemy ją w hali targowej w Parku Ludowym. Jeśli zawody trafią do nas, to na pewno sobie poradzimy.

Warto przypomnieć, że już raz w Lublinie odbyły się mistrzostwa Europy, tylko nieco mniejszej rangi, czyli stylowe. - W tym roku nasza dyscyplina obchodzi 25-lecie istnienia na Lubelszczyźnie - dodaje Andrzej Maciejewski, prezes LZKT. - Stale się rozwijamy, stawiamy sobie nowe wyzwania. Nie tylko sportowe, ale i organizacyjne. Myślę, że wysoka ocena moich osiągnięć, którą mi wystawił prof. Jorga, a także jego deklaracja w sprawie mistrzostw Europy, jest wyrazem uznania nie tylko dla mnie, ale dla całego środowiska karate na Lubelszczyźnie.

Jeśli chodzi o zamojski turniej, to znakomite wrażenie wywarła Marta Niewczas (KU AZS Uniwersytet Rzeszowski), zdobywczyni Pucharu Świata 2003. Jest ona zdecydowaną faworytką tej edycji. Na razie klasyfikacja jest nieco złudna, bo nie wszyscy uczestnicy stoczyli po tyle samo walk, ale to wszystko nadrobią w kolejnych zawodach, a o końcowej klasyfikacji zadecydują wyniki uzyskane w czterech turniejach - w Lublinie, Zamościu, Toruniu i Sopocie. Zwycięzcy będą reprezentowali nasz kraj w grudniowych zawodach Pucharu Europy, które odbędą się w Łodzi lub w Belgradzie.

Wyniki zamojskiego turnieju - kobiety: 1. Marta Niewczas (KU AZS Uniwersytet Rzeszowski) - 7 pkt, 2. Karolina Kotala (KKS Kachi Łódź), Agnieszka Freda (TS Sokół-Syguła Aleksandrów Łódzki) - 3, 4. Anna Kulczyńska (AKK Łódź), Barbara Marciniak - 2, 5. Beata Maciejewska (obie Lubelski Klub Karate) -1, 7. Aneta Fiebig (SKS Nidan Zielona Góra) - 0; mężczyźni: 1. Paweł Janusz (Spartakus Niepołomice), Bartosz Chyrek (Klub Karate Gdynia) - 5, 3. Piotr Kulczyński (AKK Łódź) - 4, 4. Marcin Kotas (SKS Nidan) - 3, 5. Łukasz Radwański (Kluczborski Klub Karate) - 2, 6. Daniel Iwanek (LKK), Łukasz Wójcik (KKK) - 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.