Znów zakaz transferów dla Śląska Wrocław

PIŁKA NOŻNA. Piłkarski Śląsk Wrocław ponownie ukarany rocznym zakazem dokonywania transferów. To efekt starych, niespłaconych zobowiązań finansowych wobec Sławomira Nazaruka - byłego zawodnika tego klubu

W czwartek Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej nałożył na Śląsk Wrocław roczny zakaz dokonywania transferów. Paradoksem jest fakt, że w ostatnich miesiącach to drugi taki zakaz, którym ukarany został Śląsk. Wcześniej, pod koniec listopada 2003 roku, wrocławski klub został ukarany zakazem transferów do końca sezonu 2003/2004 za zaległości finansowe w stosunku do takich piłkarzy jak: Krzysztof Pyskaty, Dariusz Filipczak i Jacek Maciorwski oraz za zaległości finansowe wobec Polaru Wrocław z tytułu transferu Ireneusza Gortowskiego. Pierwsza kara jeszcze się nie skończyła, a już została nałożona kolejna. Obydwie kary dotyczą zaległości z minionych lat, z czasów działalności poprzednich działaczy zarządzających Śląskiem.

Czwartkowa kara to efekt długu wobec byłego napastnika Śląska Sławomira Nazaruka. Piłkarz ten wraz z Marcinem Wasilewskim latem 2002 roku zostali sprzedani do Wisły Płock za 1,5 miliona złotych. Śląsk już wówczas winny był duże pieniądze kontraktowe obydwu swoim graczom, ale wszelkie zaległości zostały wliczone w sumę transferową i o tyle mniej pieniędzy przelano na konto wrocławskiego klubu. Ale dług Śląska w stosunku do Nazaruka był większy.

- Śląsk nie wypłacił mi dwóch pensji za maj i czerwiec 2002 roku - opowiada Nazaruk. - Wysłałem do klubu kilka pism, upominałem się o te pieniądze, ale bez efektu. Nie jest to jakaś porażająca suma, gdyż 12 tysięcy brutto, ale te pieniądze mi się należą. Jak Śląsk sprzedał mnie do Płocka, to działacze klepali mnie po plecach i dziękowali, gdyż zarobili na tym transferze duże pieniądze. A wcale nie musieli, gdyż miałem takie zapisy w kontrakcie, że wówczas mogłem odejść ze Śląska za darmo. Jednak chciałem Śląskowi pomóc, gdyż był w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Już później, gdy zamierzałem odzyskać swoje dwie pensje, prezesi Śląska zaczęli mnie unikać. Nie odpowiadali na pisma, nie podnosili moich telefonów. W końcu poinformowałem o wszystkim PZPN, a sąd polubowny związku teraz przyznał mi rację - kończy Nazaruk.

- Oczywiście, że będziemy chcieli dojść do porozumienia z wszystkimi, którym Śląsk winny jest jakieś pieniądze, aby odwiesić zakaz dokonywania transferów - podkreśla Piotr Waśniewski prezes zarząd SSA Śląsk Wrocław. - Problem w tym, że to nie zależy tylko od nas, ale również od drugiej strony. Czas pokaże, czy uda nam się to zrobić i dojść do porozumienia z tymi zawodnikami - zaznacza Waśniewski.

Jeśli Śląsk nie osiągnie porozumienia w sprawie zaległości pochodzących sprzed lat, to klub nie będzie mógł sprowadzać żadnych nowych zawodników. Nawet wolnych, niezwiązanych kontraktem z innymi klubami. Taka możliwość była dopuszczona w obecnym sezonie, gdy kluby ukarane zakazem transferowym, takie jak Śląsk czy Ruch Chorzów, wyjątkowo mogły sprowadzić amatorów i zawodników wolnych (Grabowski, Ulatowski). Jednak w związku z surowymi przepisami licencyjnymi od nowego sezonu takich precedensów już nie będzie.

Mimo zakazu Śląsk jeszcze w tych rozgrywkach skorzysta z usług nowego gracza. Będzie nim napastnik Remigiusz Jezierski, który po zakończeniu sezonu w Izraelu wrócił do Polski. Jezierski jest graczem Śląska, który był wypożyczony do Izraela i może występować we wrocławskim zespole. W czerwcu 2003 roku został nawet zgłoszony do rozgrywek III-ligowych. Wszystko wskazuje, że Jezierski w czerwcu wystąpi już w meczach III-ligowych oraz barażowych w barwach Śląska. Z Izraela wrócił również inny zawodnik Śląska - Piotr Jawny, ale jego występy w zespole trenera Grzegorza Kowalskiego nie wchodzą teraz w grę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.