PIŁKA NOŻNA. III liga, Tomasovia - Stal Rzeszów

Na trzy kolejki przed końcem sezonu sytuacja piłkarzy Stali Rzeszów poważnie się skomplikowała, a jeszcze tydzień temu wydawało się, że udział w barażach był niemal pewny. Porażka Stali z Polonią zwycięstwo Heko z Górnikiem i punkty przyznane walkowerem drużynie z Czermna spowodowały, że Stal spadła na trzecie miejsce w tabeli. Teraz do końca sezonu stalowcy bezwzględnie muszą wygrać wszystkie mecze. Pierwszy z nich już w niedzielę z Tomasovią

Przypomnijmy, Heko otrzymało trzy punkty walkowerem za przegrany 0:1 mecz z Hetmanem Zamość, w którym zagrali dwaj nieuprawnieni zawodnicy. Lubelski ZPN odrzucił protest Heko, ale PZPN rozpatrzył pozytywnie odwołanie drużyny z Czermna. Hetman Zamość zamierza protestować. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Póki co to zawodnicy Heko cieszą się jednak drugim miejscem (wyprzedzają Stal lepszym bilansem bramkowym), które daje im możliwość gry w barażach o II ligę.

Wygrywać i czekać na potknięcie Heko

Nawet trzy zwycięstwa Stali niekoniecznie zapewnią rzeszowianom miejsce barażowe. Warunkiem powodzenia podopiecznych trenera Ryszarda Kuźmy jest przynajmniej jedno potknięcie Czermna (remis lub porażka). Heko ma przed sobą jeszcze mecze ze Stalą Stalowa Wola, Kolporterem Kielce i Wisłą II Kraków.

- Na kilka kolejek przed końcem sezonu działacze piłkarscy z Lublina i Warszawy zrobili w naszej lidze spory zamęt. Lublin odrzucił protest Heko, Warszawa uznała za zasadny. Jednak sprawa nie jest do końca przejrzysta. W gąszczu skomplikowanych przepisów działacze najwyraźniej gubią się. Gdybyśmy słuchali lubelskich działaczy to my też miebyśmy kłopoty. Lubelska centrala zapewniała nas telefonicznie, że Mateusz Kędzior, który przekroczył limit kartek i odsiedział karę z meczu pucharowym, może grać. Jednak nie wystawialiśmy Mateusza do składu i na szczęście bo teraz po werdykcie PZPN w sprawie Heko - Hetman i my mielibyśmy większe kłopoty - mówi Ryszard Kuźma.

- Nie ulega wątpliwości, że nasze ostatnie mecze na własnym boisku chluby nam nie przyniosły. Porażki z Siarką i Polonią to był wstrząs nie tylko dla nas, ale przede wszystkim kibiców. Niektórzy nasi piłkarze poczuli się jak gwiazdorzy i zostaliśmy bezwzględnie skarceni. Teraz trzeba jednak wyciągnąć wnioski i zabrać się do gry, nie myśleć już o tamtych wpadkach - mówi trener Kuźma.

Teoretycznie Stal ma łatwiejsze zadanie niż Heko. Rzeszowianie zagrają bowiem z Tomasovią, Proszowianką i Resovią. To drużyny z końca tabeli, i o ile Proszowianka nie ma już szans na utrzymanie to dwaj pozostali rywale będą grali o wszystko. Biorąc pod uwagę, że stalowcy słabo spisują się z rywalami teoretycznie słabszymi nie można kalkulować, że zdobędą w tych meczach komplet punktów.

Najbliższy rywal Stali, Tomasovia ma na koncie 29 punktów i zajmuje 14. miejsce w tabeli. Podpieczni trenera Tomasza Orłowskiego w ostatnich trzech meczach wywalczyli sześć punktów. Wygrali z Wisłą II 2:1, Sandecją 2:0 i ulegli Pogoni Staszów 1:2.

Rewolucji nie będzie

Po przegranym 0:2 meczu z przemyską Polonią kilku piłkarzy Stali zostało ukaranych finansowo za brak zaangażowania. Czy będą także zmiany kadrowe w drużynie na mecz w Tomaszowie? - Porażki i kary to już historia. Teraz mamy wypaść jak najlepiej i zarówno ja i piłkarze zrobimy wszystko by tak było. Być może jakieś zmiany w składzie będą, ale nie będzie to forma dodatkowej kary. Jedynym kryterium, które może je spowodować jest taktyka na najbliższego rywala. Na pewno rewolucji nie będzie. Wszyscy wiedzą o co gramy. - mówi trener Kuźma.

Mecz Tomasovia - Stal rozpocznie się w Tomaszowie w niedzielę o godzinie 17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.