Przed meczem Resovia Rzeszów - Sandecja Nowy Sącz

PIŁKA NOŻNA. III liga. Zwycięstwo w sobotnim meczu z Sandecją przedłuży nadzieje Resovii na uniknięcie degradacji do IV ligi. Szanse na utrzymanie rosną, bowiem Tomasovii być może zostaną odjęte trzy punkty za wygrany mecz z Wisłą II.

Podopieczni Macieja Huzarskiego po 27. kolejkach zajmują 15. miejsce, które oznacza spadek do IV ligi. Do czternastej Tomasovii i trzynastej Siarki tracą trzy punkty i mają jeszcze szanse obronić się przed degradacją. Muszą jednak w ostatnich trzech spotkaniach sezonu wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i liczyć na łut szczęścia. - Sytuacja jest trudna, ale ciągle mamy szansę na uniknięcie spadku. Po ostatniej porażce w Krakowie z Wisłą [w 27. kolejce 2:4 - przyp. red] byłem załamany, ale teraz widzę jeszcze cień szansy - mówi trener Huzarski. - Trzeba wygrać wszystkie spotkania. Dziewięć punktów zapewniłoby nam pozostanie w lidze - uważa.

Rzeszowianom do zachowania ligowego bytu może wystarczyć siedem punktów, a przy dużym farcie nawet i cztery oczka. Tym bardziej, że postanowienie PZPN w sprawie walkoweru dla Heko w meczu z Hetmanem może mieć dalsze konsekwencje. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w meczu Wisły II z Tomasovią w barwach ekipy z Tomaszowa miał zagrać zawodnik, który według interpretacji PZPN - zastosowanej w przypadku Heko - powinien pauzować za kartki. W tej sytuacji Tomasovia, która wygrała z krakowianami 2:1, może podzielić los Hetmana. Gdyby tak się stało to ekipa z Tomaszowa miałaby na swym koncie o trzy punkty mniej niż obecnie, co zwiększyłoby szanse Resovii na prześcignięcie rywala.

Najpierw trzeba jednak pokonać Sandecję. Zespół z Nowego Sącza ma 34 punkty i jest już niemal pewny utrzymania. - Trzeba zagrać rozważnie w obronie i skutecznie w ataku. No i czekać na potknięcie rywali - dodaje Huzarski. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.

Derby w Przemyślu

Rzeszowscy kibice będą z pewnością trzymać kciuki za Polonię Przemyśl, która na własnym boisku zmierzy się z Siarką Tarnobrzeg. Poloniści powinni dążyć do zwycięstwa za wszelką cenę, bowiem trzy punkty zapewniły by im utrzymanie już na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek. - Po zwycięstwie nad Stalą Rzeszów morale w zespole wzrosło, a stawka meczu powoduje, iż nie trzeba specjalnie motywować zawodników. Przestrzegam jedynie przed lekceważeniem rywala, więc nie chcę, aby mówiono, iż to Polonia jest faworytem - oświadcza opiekun Polonii Krzysztof Stefanowski.

Z kolei dla tarnobrzeżan ten mecz jest niezwykle istotny, gdyż ostatnia porażka z Hetmanem przybliżyła ich do spadku. - Nawet porażka w Przemyślu nie odbierze nam szans na zachowanie bytu, bo najistotniejszy będzie kolejny mecz z Tomasovią - twierdzi Tomasz Arteniuk, trener Siarki. Pojedynek w Przemyślu rozpocznie się o godzinie 17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.