Filip Dylewicz: Kurcze, rzeczywiście, ale to super. To były piękne finały w naszym wykonaniu, pokazaliśmy znakomitą grę i nie zostawiliśmu złudzeń, kto jest najlepszy w kraju. W rywalizacji z Ideą tworzyliśmy wspaniały zespół. Wcześniej bywało z tym różnie, ale to już nieważne.
- To rzeczywiście wyjątkowe miejsce w Polsce, ale ja wiem, czy to sprawia mi jakąś szczególną radość... Jest fajnie, ale nie mogę powiedzieć, że to wyjątkowa chwila, bo nigdy nie zdobywałem mistrzostwa we własnej hali. Dlatego nie mam porównania.
- Jak to czym? Jest lepszy, bo jest mistrzowski!