Ewa Kuraś z pasją uprawia podnoszenie ciężarów, podobniej jak i jej trener Ryszard Rysztowski, z którym wspólnie też łowią ryby. Najchętniej wybierają się na okonie. - Ewa wciąż dokupuje sobie wędki, spławiki czy kołowrotki i kiedy ma tylko czas zabiera to wszystko nad wodę i poluje na drapieżniki. Sam widziałem jak na rosówki lub małą obrotówkę łowiła medalowe okonie, ważące ponad kilogram.
Ewa Kuraś, zawodniczka Przyjaźni Bartoszyce podczas tego weekendu na ryby z trenerem nie pójdzie, bo w sobotę wystąpi w mistrzostwach Polski kobiet, które będą rozegrane w malutkiej miejscowości Ciężkowice koło Tarnowa. Będzie to już siódmy występ Ewy w mistrzostwach seniorek. Czy równie udany jak poprzednie się kiedy to za każdym razem stawała na podium?
- Ewa ma cztery tytuły mistrzyni Polski seniorek oraz dwa srebrne medale w tej kategorii wiekowej, które wywalczyła w wadze do 69 oraz 75 kilogramów - mówi Ryszard Rysztowski, trener Przyjaźni Bartoszyce. - Po raz pierwszy Ewa stawała na podium mistrzostw seniorek mając 17 lat i było to pamiętam w Bydgoszczy.
Ewa Kuraś, która w Ciężkowicach wystąpi w wadze do 75 kilogramów ma aktualnie jeden rekord Polski seniorek, który uzyskała w maja 2003 roku we Frankfurcie. Wówczas to Ewa startując w wadze do 75 kg, wyrwała sztangę ważącą 100 i pół kilograma.
- Nie jedyny to rekord Ewy - dodaje Ryszard Rysztowski. - Do niej należy jeszcze sześć w w kategorii wiekowej juniorek czyli zawodniczek liczących sobie nie więcej niż 20 lat. Rezultaty są bardzo wyśróbowane i długo żadna z dziewcząt się z nimi nie rozprawi.
Mistrzostwa w Ciężkowicach odbędą się bez Agaty Wróbel, wicemistrzyni olimpijskiej z Sydney i mistrzyni Europy z Kijowa w wadze plus 75 kg
- Agata jest w trakcie leczenia kontuzji nadgarstka, która od jakiegoś czasu przeszkadza jej w normalnej pracy - powiedział Ryszard Soćko, trener kadry kobiet. - Dlatego też uznałem, że zawodniczce należy się przerwa w startach ale wszystkie pozostałe nasze czołowe sztangistki z Aleksandrą Klejnowską i Dominiką Misterską wezmą udział w walce o medale.
Oddalone o 37 km od Tarnowa pięciotysięczne Ciężkowice od kilku dni żyją mistrzostwami Polski. "Głównym winowajcą" organizacji czempionatu w tej miejscowości jest kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów i świetny przed laty zawodnik
Marek Gołąb. - Nie jest prawdą, że pochodzę z Ciężkowic jak mówią złośliwi - mówi Gołąb. - Urodziłem się w sąsiedniej gminie. Ciężkowice mają natomiast nowoczesną halę i oddanych działaczy, a wielki sport czasem warto promować w takich małych miejscowościach jak Ciężkowice.