Prokurator Tadeusz Potoka o meczu Polaru z Zagłębiem: - To poważna afera

Artur Brzozowski: Czy prokuratura prowadzi już śledztwo w sprawie piłkarskiej afery korupcyjnej, w którą zamieszani są zawodnicy Polaru?

Tadeusz Potoka, szef Prokuratury Rejonowej Wrocław Psie Pole: W piątek wszczęliśmy postępowanie karne po artykułach w "Gazecie Wyborczej", dotyczących podejrzanych meczów piłkarskich z udziałem Polaru Wrocław. W tym wypadku zrezygnowaliśmy z czynności sprawdzających, uznając materiał prasowy za na tyle poważny, że natychmiast przeprowadzamy postępowanie karne w formie śledztwa.

Jakie będą pierwsze decyzje w tym postępowaniu?

- Przede wszystkim przystępujemy do przesłuchania osób występujących w sprawie, a więc zawodników, trenerów i działaczy Polaru. Postaramy się też zabezpieczyć materiał filmowy z meczów Polaru. Od dawna jestem kibicem piłkarskim i wiem, że spotkań tego zespołu nie transmituje żadna ze stacji telewizyjnych, ale mam nadzieję, że klub nagrywał swoje pojedynki, choćby dla celów szkoleniowych. Będziemy postępować tak samo, jak podczas śledztwa w sprawie meczów Świtu ze Szczakowianką, tylko że wówczas prokuratura miała związane ręce starymi przepisami. Teraz one się zmieniły.

To znaczy?

- Od 1 lipca 2003 roku obowiązuje konkretny przepis mówiący o przyjmowaniu korzyści majątkowych lub ich obietnic w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik zawodów sportowych.

Kiedy zacznie Pan przesłuchania?

- Mógłbym już od dziś [piątek - przyp. red.], ale z tego, co przeczytałem w "Gazecie", działacze Polaru na kilka dni ukryli swoich zawodników przed meczem z Ruchem. W efekcie przesłuchiwać zaczniemy od poniedziałku. Dodam tylko, że sprawa będzie trwała dość długo, gdyż jest w niej wiele wątków. Jestem po spotkaniu z przedstawicielami policji i ustaliliśmy, że w kręgu naszego zainteresowania znajdą się również inne mecze Polaru i takie osoby, jak gracze Zagłębia oraz zawodnik Śląska Wrocław Marek Grabowski, który dzwonił w sprawie "podpórki" w pojedynku z Cracovią. Na to też jest kolejny paragraf, mówiący - kto obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub do niej nakłania, podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu.

Co będzie, jeśli ktoś z przesłuchiwanych odmówi zeznań?

- Nikt nie ma takich uprawnień, aby odmówić zeznań. Może powiedzieć, że była łapówka albo jej nie było. My na razie nie postawiliśmy nikomu zarzutów. Z tego, co czytam, to piłkarz Polaru Ireneusz Chrzanowski chce zeznawać przed prokuraturą, myślę, że dużo do powiedzenia powinien mieć Tomasz Romaniuk. Szybkiego wyjaśnienia tej sprawy domagają się również działacze Zagłębia Lubin. I będziemy to wyjaśniać.

Czy w jakiś sposób osoby, które są zamieszane w tę aferę, mogą sobie pomóc?

- Tak, oczywiście. Na to też jest specjalny paragraf - nie podlega karze sprawca przestępstwa, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte, a sprawca powiadomił o tym organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił istotne okoliczności przestępstwa. Na razie o wszystkim prokuratura dowiaduje się z tekstów prasowych. Jeśli jednak ktoś z zamieszanych w tę sprawę w miarę szybko przyjdzie do nas i opowie o wszystkich szczegółach, wówczas może skorzystać z dobrodziejstw przepisów i nie zostanie ukarany.

Czy z prokuratorskiego punktu widzenia afera korupcyjna w polskiej drugiej lidze piłkarskiej to poważna sprawa?

- To bardzo poważna sprawa i zarazem trudna do prowadzenia, gdyż dotyczy wielu zdarzeń oraz osób. Z własnego doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że nowe przepisy pozwalają wyjaśnić i rozwikłać nawet tak ciężkie przypadki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.