Czy Pogoń mogła kupić mecz z Polarem Wrocław?

Antoni Ptak i Grzegorz Matlak stanowczo dementują pomówienia Tomasza Szypuły, wiceprezesa drugoligowego outsidera

Wiceprezes drugoligowego zespołu Polaru Wrocław Tomasz Szypuła twierdzi, że mecz z Zagłębiem Lubin był ustawiony, a wcześniej jego piłkarze mieli propozycje odpuszczenia innych spotkań, m.in. z Pogonią Szczecin [zob. "Wszystko na sprzedaż" we wczorajszej "Gazecie" - red.]. Przypomnijmy, że portowcy w Wielki Czwartek pokonali Polar 3:0, po bramkach Tomasza Parzego, Olgierda Moskalewicza i Mariusza Masternaka. Czy wynik mógł być ustawiony?

Dla Gazety

Antoni Ptak, właściciel Pogoni:

Takie informacje są po prostu śmieszne. Kto z czołówki II ligi kupowałby mecze z Polarem, który wiosną przegrywa mecz za meczem? To bzdura. Ale na etapie rozstrzygnięć w walce o awans i utrzymanie się takie spekulacje mogą się powtarzać. Pogoń na pewno nie ustawiła tego spotkania. Byłem na meczu we Wrocławiu. Pod względem sportowym byliśmy o kilka klas lepsi. Wygraliśmy w pełni zasłużenie.

Grzegorz Matlak, najlepszy piłkarz Pogoni w rundzie wiosennej:

Mecz we Wrocławiu w żadnym wypadku nie był ustawiony. To, że w artykule pojawiła się nazwa "Pogoń", po prostu nas obraża. Wszystkich: od piłkarzy po trenerów, działaczy i kibiców. Mieliśmy zdecydowaną przewagę na boisku i nie potrzebowaliśmy żadnego wsparcia. Polar jest słaby i próbuje odpowiedzialność za swą słabość zrzucić na innych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.