Przed meczem Piast Gliwice - GKS Bełchatów

Nie liczę, ile mamy punktów, nie zwracam uwagi na to, co robią rywale. Do końca sezonu musimy wygrywać, co się da - mówi Mariusz Kuras, trener GKS Bełchatów

W środę jego podopieczni zmierzą się w Gliwicach z walczącym o utrzymanie w lidze Piastem. Bez względu na wynik bełchatowianie zostaną na drugim miejscu w tabeli, bo Zagłębie Lubin, które jest za nimi, tym razem pauzuje. - Nawet nie dopuszczam myśli o jakimś potknięciu - twierdzi szkoleniowiec GKS. - Jesteśmy na fali, wygraliśmy osiem kolejnych spotkań, więc trzeba dalej kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

Przeciwko Piastowi będzie mógł już zagrać Dariusz Pawlusiński, który w meczu z Jagiellonią Białystok pauzował za żółte kartki. Wciąż kontuzjowani są Piotr Szarpak i Dariusz Patalan.

Do końca sezonu bełchatowianie rozegrają jeszcze sześć meczów - oprócz Piasta zmierzą się z Cracovią i Podbieskidziem Bielsko-Biała u siebie, Zagłębiem Lubin i Pogonią Szczecin na wyjeździe i na zakończenie z Aluminium Konin w Bełchatowie. - Nie liczę, ile mamy punktów, nie zwracam uwagi na to, co robią rywale. Do końca sezonu musimy wygrywać, co się da - mówi Kuras.

Jaki będzie wynik?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.