Piotr Gruszka w Skrze Bełchatów

W Bełchatowie powstaje nowy siatkarski dream team. We wtorek kontrakt ze Skrą podpisał wracający z Francji Piotr Gruszka, po powrocie z kwalifikacji olimpijskich ma dołączyć do niego inny reprezentant Polski Damian Dacewicz.

Gruszka, jeden z najlepszych polskich siatkarzy, występował ostatnio w Tourcoing. Kiedy postanowił wrócić do kraju, oferty złożyły mu także mistrz Polski Ivett Jastrzębie Borynia i wicemistrz PZU AZS Olsztyn. 27-letni przyjmujący wybrał Skrę, której trenerem jest zachwycony jego przybyciem Ireneusz Mazur, selekcjoner mistrzów świata juniorów z 1997 roku. - Mam w Skrze wielu znajomych, razem możemy o coś powalczyć - mówi zawodnik.

Umowę podpisał jednak tylko na rok. - Nie wiem, jak wygląda teraz nasza liga, obawiam się, czy podołam pod względem fizycznym. Także psychicznie to dla mnie duży przeskok, dlatego nie chciałem dłuższego kontraktu - wyjaśnia.

Transfer Gruszki to hit, a działacze Skry zapowiadają, że po powrocie reprezentacji z turnieju kwalifikacyjnego w Porto dwuletnią umowę z klubem podpisze środkowy Polskiej Energii Sosnowiec Damian Dacewicz.

Kontrakty ze Skrą przedłużyli też kadrowicze Krzysztof Ignaczak i Andrzej Stelmach, choć interesował się nim Panathinaikos Ateny. W szerokiej kadrze są również inni bełchatowianie uchodzący za przyszłość polskiej siatkówki - Michał Bąkiewicz, Michał Ruciak i Mariusz Wlazły. Mimo to działacze nie wymagają od drużyny mistrzostwa Polski. - Działamy metodą kropelkową - mówi prezes Edward Maruszak. - W minionym sezonie celem było czwarte miejsce, teraz ma być medal, a złoto za dwa lata.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.